piątek, 22 listopada 2013

Chapter 17

Około godzinę później leżałam w łóżku z Justinem, czując sparaliżowanie. Moje ciało mrowiło i moje nogi były bezsilne.Wciąż małe jęki wyślizgiwały się z moich ust od uczucia biegnącego przez moje ciało. Justin podniósł się i usiadł obok mnie, -Wszystko w porządku?- zapytał, pocierając moje plecy.
-Mm, jesteś niesamowity.- wymamrotałam. Zachichotał i wstał by się ubrać. Obróciłam się na bok z resztką siły którą miałam.-Gdzie idziesz?- marudziłam, nie chcąc aby mnie zostawił.
-Zaraz wrócę.- stwierdził, idąc do drzwi. Przybył parę chwil później z t-shirt'em. Uklęknął obok mojej walizki i wyciągnął moje szorty i bieliznę. Podniosłam się, odzyskując moją zdolność do poruszania się. Podał mi swoją dłoń i pomógł mi wstać. Justin chwycił mnie wokół talii jak zakładałam moją bieliznę i szorty. Obróciłam się powoli by mógł zapiąć mój stanik. Podał mi jego t-shirt, wsunęłam go na siebie, przez co byłam bardzo podekscytowana że mogę to założyć do łóżka. Zaprowadził mnie z powrotem i położył się razem ze mną. Tuląc mnie, pocałował mnie w czoło.-Dobranoc kochanie, kocham cię.- powiedział. Moje powieki opadały i wtulona w Justina zasnęłam.

--------

Niedziela, wieczór.

Właśnie wysiedliśmy z samolotu, Justin i ja poszliśmy na lotnisko czekając za Pattie aż wyjdzie z łazienki. Usiadłam na kolanach Justin'a w jednych z miejsc. Justin wyciągnął telefon i włączył aparat.
-Zróbmy sobie zdjęcie.- powiedział.
-Cooo! nie, moje włosy są w nieładzie.-powiedziałam. Przewrócił jego oczami i założył jego czapkę na moją głowę. Zachichotałam jak podniósł telefon i pstryknął zdjęcie. Pokazał mi jak wyszło i uśmiechnęłam się, -Wyślij mi to.-powiedziałam, -Okej.- powiedział, wysyłając do mnie zdjęcie.
Kiedy Pattie wróciła, wstałam z kolan Justin'a i wzięliśmy nasze bagaże. Zapakowaliśmy nasze walizki do taksówki, Justin wziął mnie na barana i zaprowadził do taksówki. Pattie przewróciła figlarnie oczami,
-Czy wy dzieciaki możecie przestać się ciągle bawić i wsiąść do samochodu?- wykrzyknęła, Justin zaśmiał się i postawił mnie na dół, otwierając dla mnie drzwi od samochodu. Wsiedliśmy do środka, i taksówkarz zawiózł nas do domu Justina. Tam, wypakowaliśmy bagaże a Justin pomógł mamie wziąć jej i zanieść je do środka, kiedy ja czekałam na zewnątrz. Kiedy skończył, zapakował moje torby do jego samochodu. -Wiesz, kiedy ja mówiłem że ci pomogę z bagażami, nie wiedziałem że będę podnosił 60 kilogramów gówna.-powiedział, zamykając bagażnik. -Jak śmiesz? moje rzeczy to nie gówno.-sapałam, zaśmiał się i wsiedliśmy do samochodu. Podwiózł mnie do domu, i będę szczera, na prawdę nie chciałam tam iść. Miałam tak dużo zabawy z nim. -Okej, jesteśmy na miejscu.-powiedział, wskazując oczywiste.
-Okej.- westchnęłam otwierając drzwi. Pomógł mi wyjąć bagaże i zaprowadził mnie do drzwi. Kiedy chciałam je otworzyć, zatrzymał mnie. -Zapomniałaś czegoś.- uśmiechnęłam się i pocałowałam go w usta z pasją.. Uśmiechnął się szeroko,-Dobra, chciałem powiedzieć o mojej czapce, ale o tym też zapomniałaś.- powiedział śmiejąc się.
-Nie wiem czy oddam ci ją z powrotem, spodobała mi się.- powiedziałam, ściągając ją z mojej głowy. Chwycił ją figlarnie z mojej ręki i założył ją na jego głowę. Zachichotałam i otworzyłam drzwi. -Cześć, Ness.- powiedział ściskając moje policzki. Zarumieniłam się na to jak na mnie powiedział, -Cześć.- odpowiedziałam.

Wlokłam siebie i mój bagaż do domu. Spojrzałam wokół, nikogo nie było w zasięgu mojego wzroku. Spojrzałam na kartkę która byłam na telewizorze.
''Wyszliśmy na kolacje, w lodówce są resztki pizzy''
Przewróciłam oczami i zgniotłam kartkę. Wzięłam torbę do mojego pokoju  i zamknęłam drzwi. Tak na prawdę to nie czułam się głodna, więc wzięłam po prostu mój zeszyt powodów z mojej szkolnej torby i zaczęłam w nim pisać:

79. Chłopcy, którzy pozwalają tobie nosić ich czapki.
80. Chłopcy, którzy robią sobie zdjęcia z tobą.
81. Chłopcy, którzy dają tobie przejażdżki na 'barana'
82. Chłopcy, którzy pozwalają tobie nosić ich kurtkę.
83. Chłopcy, którzy pamiętają datę twoich urodzin.
84. Chłopcy, którzy wymyślają tobie ksywki.
85. Chłopcy, którzy dają tobie do ubrania ich ciuchy.
86.Chłopcy, którzy mają sześciopaki
87. Chłopcy, którzy oglądają fajerwerki z tobą.
88. Chłopcy, którzy ściskają twoje policzki.
89. Chłopcy, którzy karmią ciebie zupą kiedy jesteś chora.
90. Chłopcy, którzy nie pozwalają tobie zapłacić.
91. Chłopcy, którzy trzymają się po twojej stronie.
92. Chłopcy, którzy doświadczają z tobą czegoś nowego.
93. Chłopcy, którzy śmieją się kiedy oni są zdenerwowani.

Zamknęłam zeszyt i włożyłam go z powrotem do mojej torby. Byłam głodna i nie chciałam zjeść pizzy, zamiast tego wysłałam wiadomość do Justina.

Jestem głodna :(
-Nessa<3

 Parę minut później, odpisał:

Przyjdź to zrobię ci kanapki.
-Justin

Tak racja, tak się stanie. W żaden sposób nie pójdę tam.

-Nie, przyjedź po mnie.
-Nessa<3

Westchnęłam, byłam tak bardzo głodna.

*wzdycha* już jadę.
-Justin

Przewróciłam oczami i uśmiechnęłam się.

Zamknij się.
-Nessa<3

Napisałam wstając by wziąć moje rzeczy. Odpisał uśmiechniętą buźkę i zachichotałam. Wzięłam mój telefon i błyszczyk i wyszłam na zewnątrz by czekać. Kiedy zatrzymał się, wsiadłam do samochodu i zamknęłam drzwi. -Gdzie jest twoja mama?- zapytał, -Wzięła Jamie'go na kolację.- Westchnęłam.
-Przepraszam- powiedział. Wzruszyłam ramionami i pojechaliśmy do jego domu. Kiedy weszliśmy do środka, poprowadził mnie do kuchni. Wyciągnął parę rzeczy do kanapek i zaczął je dla mnie przygotowywać. Usiadłam na blacie i uśmiechnęłam się do niego. Kiedy zrobił kanapki, podał mi je i zjadłam to 6 ugryzieniami.-Musiałaś być głodna.-zachichotał. Uśmiechnęłam się. Poszliśmy do salonu i położyliśmy się na kanapie. Jego mama już spała w pokoju na górze, i wyglądało to jak Justin chciał by zrobić to samo. Włączył hokej, w którym nie miałam pojęcia o co chodzi, więc po prostu patrzyłam na to w zmieszaniu.
-Justin, nie rozumiem tego.-powiedziałam.
-Chcesz żebym ci to wytłumaczył?-zakwestionował, skinęłam w odpowiedzi. Wyjaśnił mi tą grę i kiedy skończył, rozumiałam już to. -Dziękuje.- powiedziałam. Skinął, jego powieki stawały się ciężkie. -Justin?.-powiedziałam, próbując zwrócić jego uwagę.
-Huh?-odpowiedział. -Powinnam pofarbować włosy?-zasugerowałam.
-Nie, jesteś piękna taka jaka jesteś.-Uśmiechnął się, bawiąc się moimi włosami.
-I kiedy widzę twoją twarz.- zaśpiewałam, zaśmiał się i pocałował mnie delikatnie. Nagle stałam się zmęczona i położyłam moją głowa na jego piersi. Ziewnęłam i powoli odpłynęłam w sen.

----

Następnego ranka.

Justin musiał wstać wcześnie by odwieść mnie do domu wiec mogłam się uszykować do szkoły. Wybrałam jakieś ciuchy i ubrałam je. Moja mama nawet nie zdała sobie sprawy z tego że mnie nie było w domu. Ale oczywiście kiedy wróciłam do domu musiałam zapłacić Jamie'mu by trzymał swoje usta zamknięte. Kocham tego dzieciaka, ale cholera on mam moje wszystkie pieniądze które dostałam na urodziny, kiedy miałam 5lat aż do teraz. Spięłam moje włosy w kucyk i wyciągnęłam z powrotem mój zeszyt powodów więc mogłabym coś napisać:

94.Chłopcy, którzy rozmawiają z tobą dopóki nie będziesz zmęczona.
95. Chłopcy, którzy robią tobie kanapki.
96.Chłopcy, którzy zatrzymują miłosne liściki.
97. Chłopcy, którzy bawią się twoimi włosami.
98. Chłopcy, którzy tłumaczą tobie o ich ulubionym sporcie.


Wtedy mój telefon za wibrował. Spojrzałam i to były 2 powiadomienia na facebook'u. Nacisnęłam na nie, okazało się że Justin opublikował zdjęcie które zrobił nam wczoraj.W komentarzach, zauważyłam komentarz Natalii.

Natalia Henderson
Ew. Nie mogę uwierzyć że z nią chodzisz.

Przewróciłam oczami i przejechałam w dół, wtedy Justin odpisał.

Justin Bieber
Ew. Nie mogę uwierzyć że ja chodziłem z tobą.


Zaśmiałam się i polubiłam to. Kliknęłam na inne powiadomienia i pisało że Justin wysłał mi prośbę o ślub, natychmiast wybuchnęłam śmiechem. Zaakceptowałam prośbę i kontynuowałam pisanie, które zostało mi przerwane:

99.Chłopcy, którzy żenią się z tobą na facebook'u.
100. Chłopcy, którzy są opiekuńczy.
101. Chłopcy, którzy trzymają się dla ciebie.
102.Chłopcy, którzy są słodkimi idiotami.

Zamknęłam go i włożyłam go z powrotem do mojej torby, potem udałam się do szkoły.

Kiedy przybyłam do szkoły, poszłam do mojej szafki i spotkałam tam Justin'a. Uśmiechał się czekając za mną.-Witaj.- przywitałam się.
-Mam coś dla ciebie.-powiedział, wyjmując naszyjnik na którym były jego inicjały. Uśmiechnęłam się,
-Żeby każdy wiedział, że jesteś moją dziewczyną.- powiedział dając mi to.
-Dziękuję.-zarumieniłam się. Skinął. Mieliśmy 5 minut zanim lekcje się zaczęły.
-Co chcesz robić.?-zapytał chwytając moją talię w flirtujący sposób.
-Wiem! Możesz mnie nauczyć tego braterskiego uścisku ręki- wyjaśniłam.
-Nie wiesz jak to się robi.?-zmarszczył brwi, pokręciłam moją głową w odpowiedzi. Chwycił moje dłonie i nauczył mnie jak to zrobić.Raz i się nauczyłam. Wzięłam moje rzeczy z szafki i poszliśmy razem na lekcje.

W klasie, Justin wpakował się w problemy jak zawsze, brojąc i wygłupiając się z przyjaciółmi. Spojrzał na mnie i wymówił 'Kocham cię'. przez salę. Mogłam poczuć jak się rumienię ponownie. Sprawia, że szaleję. Kiedy lekcja się skończyła ruszyłam do mojej szafki,wzięłam zeszyt i zaczęłam trochę pisać przed moją następną lekcją.

103.Chłopcy, którzy wymawiają 'kocham cię' przez całą salę.
104.Chłopcy, którzy są klasowymi błaznami.
105.Chłopcy, którzy kupują tobie prezenty.
106. Chłopcy, którzy uczą ciebie braterskiego uścisku.


Zamknęłam zeszyt i udałam się na moją następną lekcję.


-----------------

Natalia's P.O.V

To był trzeci okres kiedy poprosiłam o opuszczenie klasy aby ''pójść do łazienki''. Podeszłam do szafek i przywlekłam się do szafki Janessy gdzie Sage czekała.
-Masz kombinacje?-zapytałam, skinęła i podała mi kawałek papieru na którym było to napisane. Uśmiechnęłam się i otworzyłam szafkę Janessy. I to tam było, zeszyt. Chwyciłam to z szafki i zamknęłam ją.
Podałam go Sage i przykleiłam na okładce kawałek kartki na której pisało ''Powody do złamania serca Justin'a.''. Uśmiechnęłam się głupkowato i otworzyłam Justin'a szafkę i włożyłam go do środka.
-Zapowiada się idealnie!- Sage wykrzyknęła.
-Wiem, to tylko kwestia czasu zanim Justin będzie mój....znowu.

~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~

mam nadzieje ze nie ma zadnych błedów, tłumaczyłam to tak troche od niechcenia ale nie chciałam was zawieść, bo mówiłam że pojawi się do piątku, ale i tak ledwo co miałam czas.
((((''Nie, jesteś piękna taka jaka jesteś'' ''I kiedy widzę twoją twarz.- zaśpiewałam'' dla tych co nie skapnęli się czy coś, albo że tak nagle pojawił się inny dialog to jest to dlatego że jest to cytat z piosenki bruno mars'a- just the way you are (taka jaka jesteś) i ona po prostu kawałek sobie zaśpiewała bo jej się skojarzyło czy coś ))))))




jak myślicie co się stanie dalej??
a) Janessa sie o tym dowie i jakoś będzie próbować mu ją wyjąć z tej szafki
b)Justin ją zobaczy i nie bedzie za kolorowo
c) Justin nie zauważy tego zeszytu w szafce ale zdarzy się coś innego

odpowiedzi w kom :)

+++A I JESZCZE BARDZO DZIEKUJE ZA PONAD 12K WYSWIETLEN JEJU KOCHAM WAS<3333

@finerbiebur

10 komentarzy:

  1. Omg ;0 gfvvff kocham to... Myślę że c... Nw x@Horanek_xo

    OdpowiedzUsuń
  2. jejku a było tak pięknie :/
    Natalia to suka...
    zapewne b...

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  4. omomom *.* się dzieje i ta końcówka, grrrrr. Będzie może B albo C, o matko chcę już następny, uwielbiam to czytać ♥xox

    OdpowiedzUsuń
  5. dhrjsohhdjsdj Czekam nn <3 Myślę że ,, b,,

    OdpowiedzUsuń
  6. Cxytam to od dzisiaj,i jest takie piekne asdfghkl czekam na kolejny,powodzenia! ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. wydaje mi się ze to będzie c

    OdpowiedzUsuń
  8. Ooo zazdroszczę Nessie tej miłości :) Ale niech a się teraz na baczności lepiej bo ta wiedźma szykuje coś złego, mam nadzieję, jeśli prawda wyjdzie na jaw miłość Nessy i Justina będzie na tyle silna by to przetrwać i wybaczyć sobie wsszystko :) Super tłumaczenie ;)

    OdpowiedzUsuń