Janessa's P.O.V
Następnego ranka byłam obudzona przez
stukające pięty o podłogę każące mi wstać. Kiedy otworzyłam
swoje oczy zobaczyłam Natalie, Marley,Cameron i Chanel. Usiadłam na
łóżku i przetarłam oczy, poprawiając ich ostrość.
-Obudziłaś się teraz?-
zapytała Chanel siadając na końcu łóżka.
-Nieco -odpowiedziałam.
-Co się działo na randce
zeszłej nocy? -Marley zapytała, ustawiąjąc jej telefon na biurku
przodem do góry , pokazując że była na głośniku z Sage
i Serenity.
-Dlaczego musimy to teraz robić?
Jest 8 rano- powiedziałam kładąc się z powrotem na
poduszke.
-Uhm, źle, jest godzina 12 -powiedziała Marley. Jęknęłam i podniosłam się.
-Uhm, źle, jest godzina 12 -powiedziała Marley. Jęknęłam i podniosłam się.
-Co chcecie wiedzieć?
-powiedziałam, na co dziewczyny się uśmiechnęły.
-Co się działo na plaży?
-Natalia zapytała, robiąc mnie nieco zmieszaną.
-Co masz na myśli? Ty byłaś
tam czy nie? -zapytałam, związując moje długie brązowe
włosy w koński ogon.
-Poszłyśmy bo było
zbyt zimno-odpowiedziała, to było dziwne bo tam w ogóle nie
było zimno.
-Oh, więc...nic, naprawdę...My
po prostu....-przerwałam, nie będąc pewna, czy powinnam
złamać obietnice z Justinem i powiedzieć co naprawde się działo
czy zmyśleć coś i zatrzymać to dla siebie.
-Wy co?- powiedziała Natalia trochę zirytowana i zniecierpliwiona.
-Wy co?- powiedziała Natalia trochę zirytowana i zniecierpliwiona.
-My po prostu rozmawialiśmy o
życiu i zabawie, po prostu poznawaliśmy się- skłamałam,
będąc troche winna ponieważ założyłam żę będę mówić im
wszystko i pomagać w zemście, ale troche szczęśliwa ponieważ nie
złamałam mojej obietnicy.
-To wszystko? Po tym wyjściu to
jest to wszystko co się działo?-Natalia powiedziała, rzucając jej
blond włosami.
-Dokładnie tak, on chciał żebym
spędziła z nim noc, ale ja mu odmówiłam i wtedy on miał kłopoty
bo złamał swoją godzinę policyjną- powiedziałam, tak właściwie to była prawda.
-Dobra dziewczyna! Nie sypiaj z
każdym innym na swojej pierwszej randce- Marley zaklaskała.
Zachichotałam, zauważając jak
Natalia przewróciła swoimi oczami, nie zauważyłam tego jako
jedyna bo Cameron odezwała się do niej:
-Nie przewracaj swoimi oczami, ty
jesteś po prostu zła ponieważ spałaś z nim na pierwszej randce i
w przeciwieństwie do ciebie Janessa jest
inteligentna-zaripostowała, nakładając kolejny płaszcz
warstwy błyszczyka do ust.
Byłam zszokowana, kto by pomyślał że
Natalia była tak.....ździrowata. Myśle, że ona obchodzi się tak
jak by była najlepszą rzeczą na świecie, i ona w to gówno
wierzy.
-Spałaś z nim na pierwszej
randce? -zapytałam, pokazując jej jak zszokowana byłam.
-Ta..tak.Ale uwierz mi on nie
jest tak dobry jak wszyscy mówią że on jest.- powiedziała,
kręcąc kawałkiem włosów.
-Okej, poprostu będziemy udawać
że ty nie miałaś obsesji po tamtej nocy.- Cameron wtrąciła
ponownie
-O mój boże Cameron, zamknij
się w końcu-odpowiedziała, będąc teraz na nią zła.
-Nie! W przeciwieństwie do
innych nie będę cię słuchać. Nie zamierzam się kłaniać i
całować ci stóp tak jak on to robił – powiedziała, stając się teraz wściekła.
-Cokolwiek, traktowałam Justina
tak jak by był wszystkim! -wykrzyknęła, tupiąc nogą w
podłoge.
-Gówno prawda, ty nie
zasługujesz na niego i ty o tym wiesz. On jest zbyt dobry dla
ciebie-powiedziała Cameron, wstając.
-Okej!, wystarczy!, to nie ma
znaczenia. - krzyknęłam, sprawiając że się uspokoiły.
Natalia sapnęła, -"Idę do domu, pogadamy później
Janessa- powiedziała, idąc w kierunku drzwi.
-Tak,ona ma racje, będzie lepiej jak już
pójdziemy- powiedziała Serenity,wstając, razem z Chanel.
-Dobrze,ja nie jadę nigdzie z
szamtą, kłamiącą suką taką jak ty- powiedziała Cameron
kierując tą wiadomość w kierunku Natalii. Natalia nie zrobiła nic
i po prostu ruszyła do drzwi zostawiając Chanel i Serenity z tyłu.
Zamknęły drzwi zostawiając mnie i Cameron same.
Westchnęłam,-Co to wszystko
miało być? Kłamiąca, szmata? Daj spokój Cameron, czy to na
prawdę nie zaszło za daleko?- zapytałam ją, wstając i
zaczynają robić swoje łóżko. Sapnęła, -"Dobra, nie było
by tego gdyby nie była taką suką- odpowiedziała, siadając
na krześle.
-Co się stało? -
zapytałam. Westchnęła -"Ona po prostu mnie denerwuje tym jak
ona kłamie i mówi jak dobrą dziewczyną była dla Justina –
powiedziała, przykładając jej kolana do piersi i kładąc jej
stopy na krześle.
-Jak to się stało?-
powiedziałam, zastanawiając się, czy Natalia nie była pierwszą
która miała "historie" z Justinem.
-Bo, ja i Justin jesteśmy
dobrymi przyjaciółmi, i kiedy okazało się że on był z Natalią,
to mnie wkurzyło. Nie ponieważ ja byłam zazdrosna,bo nie byłam,
Ja miałam swojego chłopaka -zaczęła – Tylko dlatego,
bo ja wiedziałam jaka ona była, widziałam w jaki sposób
traktowała chłopaków. Mówiłam jej żeby przestała, ponieważ
chłopcy nie są zabawkami, oni również mają serca –
powiedziała.
- Więc, co to dotyczy Justina?- powiedziałam, zakładając jakieś kapcie po domu.
- Więc, co to dotyczy Justina?- powiedziałam, zakładając jakieś kapcie po domu.
-Bo ona traktowała go jak gówno,
i kiedy Justin chciał czegoś, on wkładał w to całe jego serce i
dusze. I dlatego ja nie lubię tej całej rzeczy związanej z zemstą,
ponieważ byłabym tu, i nie chciałabym widzieć jak mój przyjaciel
przez to przechodzi- zakończyła, sprawiając że czuje się
jeszcze gorzej o tej całej zemście z Natalią.
-To dlaczego nie powiesz jej
tego? Myśle, że jeżeli wiedziałabym jak bardzo ona była suką
dla niego, i co na prawdę zakończyło związek, nie brałabym w tym
udziału. Ale teraz, ja sie zgodziłam, i boje się wycofać. -
powiedziałam, przytulając moje kolana. Westchnęła -Dlaczego?-
zapytała. Spojrzałam w dół, dlaczego ja się bałam, ale wtedy to
nie było na prawdę trudne do odpowiedzi. Wiedziałam dlaczego, i
nie zamierzam zaprzeczać.
-Ponieważ kiedy ja jestem z nim,
to jest tak jak by faktycznie coś tam iskrzyło. I nigdy nie czułam
tego przed, i ja na prawdę nie chce żeby to wszystko odeszło.-
odpowiedziałam.
-Nie mów tego Natalii, bo jeżeli
dowiedziałaby się co czujesz, ona zechciałaby rozerwać twój
świat na kawałki. Myślisz że to co ona robi Justinowi jest złe,
ty nie chcesz nawet wiedzieć co mogłaby ci zrobić –
powiedziała, kładąc jej stopy na podłogę. Ona miała racje, ja nie
miałam pojęcia do czego Natalia była zdolna,ale wiedziałam że to
nie byłoby dobre.
-"To ty teraz nie idziesz jej tego
powiedzieć, czy pójdziesz?" - spytałam, zaczynając się
martwić.
-Nie, ja cię rzeczywiście
lubię. Nie martw się, twój sekret jest ze mną bezpieczny.-
powiedziała. Uśmiechnęłam się.
-Więc co na prawdę działo się na tej randce?- zapytała, diabelsko się uśmiechając. Zaśmiałam się, -Dobra, ale nie możesz nikomu powiedzieć -powiedziałam. -**"Daję słowo",-powiedziała. -**"Wbić igłę prosto w twoje oko?",-powiedziałam chichocząc, -**"I mieć nadzieje na śmierć",-stwierdziła.
Uśmiechnęłam się -"Okej, on zagrał mi piosenkę na jego gitarze, i złożyliśmy obietnice" – powiedziałam, podziwiając zeszłą noc. Uśmiechnęła się, -"Jaki rodzaj obietnicy?"- zapytała dokuczając, Zachichotałam. -Jedną najprostszą, taką że nie będziemy mówić tajemnic niewłaściwym osobom, a my pozostaniemy przyjaciółmi- powiedziałam. Uśmiechnęła się jeszcze bardziej, -Ty go na prawdę lubisz, czy nie?- spytała. Skinęłam, -Bardzo,i dlatego nie jestem w ogóle pewna co do tej zemsty"-powiedziałam.
Westchnęła, -Nie martw się o to, możesz liczyć na moją pomoc.-powiedziała uśmiechając się.
-Więc co na prawdę działo się na tej randce?- zapytała, diabelsko się uśmiechając. Zaśmiałam się, -Dobra, ale nie możesz nikomu powiedzieć -powiedziałam. -**"Daję słowo",-powiedziała. -**"Wbić igłę prosto w twoje oko?",-powiedziałam chichocząc, -**"I mieć nadzieje na śmierć",-stwierdziła.
Uśmiechnęłam się -"Okej, on zagrał mi piosenkę na jego gitarze, i złożyliśmy obietnice" – powiedziałam, podziwiając zeszłą noc. Uśmiechnęła się, -"Jaki rodzaj obietnicy?"- zapytała dokuczając, Zachichotałam. -Jedną najprostszą, taką że nie będziemy mówić tajemnic niewłaściwym osobom, a my pozostaniemy przyjaciółmi- powiedziałam. Uśmiechnęła się jeszcze bardziej, -Ty go na prawdę lubisz, czy nie?- spytała. Skinęłam, -Bardzo,i dlatego nie jestem w ogóle pewna co do tej zemsty"-powiedziałam.
Westchnęła, -Nie martw się o to, możesz liczyć na moją pomoc.-powiedziała uśmiechając się.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
- -
Poniedziałek
Obudziłam się późno, więc
śpieszyłam się do samochodu mamy, wciąż próbując
poprawić mój outfit. Usiadłam na przednim siedzeniu obok mojej
mamy. Jak ona prowadziła, ja cały czas mogłam myśleć o Justinie,
nie mogłam się doczekać aż go zobacze.Gadaliśmy przez telefon
wczoraj, i zeszłej nocy, po prostu gadaliśmy o przypadkowych
rzeczach. Ale byłam ciekawa co on robi przez cały weekend. Mówił
że jest zajęty, ale czym? Nie słyszałam o żadnych imprezach lub
o czym kolwiek co miało się wydarzyć, po prostu nie wiem.
Moja mama zatrzymała się, podrzuciła
nas pod szkołe, ja i mój brat wysiedliśmy.
-Pa mamo – powiedziałam,
zamykając drzwi i pomachałam, odmachała mi i pojechała do pracy.
Westchnęłam i poszłam do głównego
wejścia.Weszłam do szkoły i podeszłam do mojej szafki, gdzie
Justin stał rozmawiając z Natalią. Zatrzymałam się i
po prostu ich oglądałam. Ona uśmiechała się w flirtujący sposób
i dotykała jego ramienia, on nie wydawał się być zainteresowany
tym co ona mówi. Kiedy ich tak obserwowałam, poczułam trochę zazdrość spływającą po mnie. Prychnęłam i podeszłam.
-Cześć Justin- powiedziałam,
biorąc jego dłoń i całując go w polik. Jego twarz zarumieniła
się czerwienią, powodując u mnie chichot.
-Cześć- nieśmiało
odpowiedział. Spojrzałam na Natalie, -O, cześć Natalia. Nie
widziałam cię tu. Czy ja coś przerwałam?-powiedziałam
niewinnie.Spiorunowała mnie wzrokiem. -Nie.- powiedziała
odchodząc, -Do zobaczenia w klasie- krzyknęłam przez
korytarz do niej.
Justin zachichotał, -Ktoś tu jest zazdrosny- dokuczał, wyszczerzając swoje białe zęby. Uśmiechnęłam się i zaczęłam otwierać moją szafkę, -Nie wiem o czym ty mówisz.- powiedziałam wyjmując moje książki. Zaśmiał się, -Okej – powiedział sarkastycznie.
Justin zachichotał, -Ktoś tu jest zazdrosny- dokuczał, wyszczerzając swoje białe zęby. Uśmiechnęłam się i zaczęłam otwierać moją szafkę, -Nie wiem o czym ty mówisz.- powiedziałam wyjmując moje książki. Zaśmiał się, -Okej – powiedział sarkastycznie.
Zaczęliśmy iść do klasy, w dół
korytarza razem obok siebie. Ludzie patrzyli się, i wcale nie w
dobry sposób. Poczułam silne ramię oplatające mnie wokół talii,
powodując u mnie rumieniec. Dziewczyny wpatrywały się marszcząc
brwi, otrząsnęłam się i weszłam do klasy.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
- - - - - - -
Justin był w biurze, co oznaczało że
byłam sama przy mojej szafce. Nabroił więc został wysłany do
biura dyrektorki. Zamknęłam szafkę i odwróciłam się poszukując
Natalii, gdy tymczasem ona patrzyła się na mnie ze wzrokiem śmierci, dosłownie.
Łapałam z trudem powietrze, -Wystraszyłaś mnie! -
wykrzyknęłam.
-Przepraszam, musisz iść ze mną, mamy spotkanie.- powiedziała, biorąc mnie za ramię i prowadząc na gorę, zanim mogłam odpowiedzieć. Weszłyśmy do biblioteki i poszłyśmy daleko na tyły do ukrytej ławki. Były tam wszystkie dziewczyny, z niezadowolonym wyglądem na ich twarzach. To nie mogło być nic dobrego.....
-Przepraszam, musisz iść ze mną, mamy spotkanie.- powiedziała, biorąc mnie za ramię i prowadząc na gorę, zanim mogłam odpowiedzieć. Weszłyśmy do biblioteki i poszłyśmy daleko na tyły do ukrytej ławki. Były tam wszystkie dziewczyny, z niezadowolonym wyglądem na ich twarzach. To nie mogło być nic dobrego.....
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
**- one zacytowały tekst piosenki, nie wiem czy dobrze to przetłumaczyłam, ale w każdym bądź razie ona powiedziała że "Daję słowo" :)
O co mogło chodzić Natalii, że musiała zrobić to spotkanie? domyślacie się?
CZYTASZ = KOMENTUJESZ!!
***
@finerbiebur
o boże hnjdkshdsja już chce się dowiedzieć, co jej powiedzą // wszechnatorka
OdpowiedzUsuńsdsvoawjfwhfuh Genialny <33
OdpowiedzUsuńPisz szybko nn. bo już nie mogę się doczekać ;)) @JBbelieberPL
Kocham, a z natalia sie wydalo upsss @sylwuniek
OdpowiedzUsuńbardzo fajne, ale musisz zmienić styl pisania, bo tak to strasznie wszystko się miesza, ups
OdpowiedzUsuńily