Janessa
Siedziałam w moim pokoju
z Natalią. Była podekscytowana tym,że pomagam jej w zemście na
Justinie. Miała już plan na który się zgodziłam. Z chęcią
poszłabym teraz się zdrzemnąć.
-Okej,więc mam pomysł, napiszę Ci to wszystko- Skrzywiłam się zdezorientowana.
-Pisać co?- powiedziałam
-Jakie cechy posiada Justin, no wiesz, co robi przez co dziewczyny szaleją za nim -powiedziała wyjmując zeszyt z torby.
-Okej- powiedziałam biorąc długopis z mojego biurka.
Otworzyła zeszyt i na samej górze strony napisała "Powody"
-I do czego to właściwie ma doprowadzić?-powiedziałam patrząc na jej poczochrane włosy.
-To pomoże tobie i innym w tym w jakich typach chłopaków nie powinnaś się zakochiwać- powiedziała.
Po czym moje drzwi się otworzyły i wszedł mój brat.
-Gdzie jest mój pasek?- powiedział.
-Nie wiem,może w Twoim pokoju- zripostowałam.
-Ktoś się chyba obudził po złej stronie psiej budy- powiedział trzymając swoje spodnie. Rzuciłam w niego poduszką.
-Gdzie jest mój pasek!- krzyknął.
-Nie wiem! Załóż jakieś inne ciaśniejsze spodnie idioto! -odkrzyknęłam,spojrzał na mnie a potem zauważył Natalię.
Uśmiechnął się do niej i powiedział:
-Co tam kotku -mrugnął i ukłonił się. Zachichotała i rzuciła poduszką.
-Wynoś się stąd!- krzyknęłam patrząc na drzwi.
-Dobrze, jezu- powiedział kiedy wychodził.
Natalia zaczęła się jeszcze bardziej śmiać.
-Aw,jest słodki. Ile ma lat?- spytała
-Ugh, ma 15 i jest bólem w moim tyłku -powiedziałam.
Gdy złapała oddech , znowu się skoncentrowała.
-Okej,jaka była pierwsza rzecz ,którą zauważyłaś u Justina? -spytała trzymając długopis i ołówek. Westchnęłam i pomyślałam,po czym coś przyszło mi do głowy, jego oczy.
-Czekaj,nie wszyscy chłopcy z brązowymi oczami to łamacze serc -powiedziałam.
-Ale to nie znaczy,że powinnaś mu ufać -Natalia odpowiedziała
Westchnęłam. I napisałam:
-Okej,więc mam pomysł, napiszę Ci to wszystko- Skrzywiłam się zdezorientowana.
-Pisać co?- powiedziałam
-Jakie cechy posiada Justin, no wiesz, co robi przez co dziewczyny szaleją za nim -powiedziała wyjmując zeszyt z torby.
-Okej- powiedziałam biorąc długopis z mojego biurka.
Otworzyła zeszyt i na samej górze strony napisała "Powody"
-I do czego to właściwie ma doprowadzić?-powiedziałam patrząc na jej poczochrane włosy.
-To pomoże tobie i innym w tym w jakich typach chłopaków nie powinnaś się zakochiwać- powiedziała.
Po czym moje drzwi się otworzyły i wszedł mój brat.
-Gdzie jest mój pasek?- powiedział.
-Nie wiem,może w Twoim pokoju- zripostowałam.
-Ktoś się chyba obudził po złej stronie psiej budy- powiedział trzymając swoje spodnie. Rzuciłam w niego poduszką.
-Gdzie jest mój pasek!- krzyknął.
-Nie wiem! Załóż jakieś inne ciaśniejsze spodnie idioto! -odkrzyknęłam,spojrzał na mnie a potem zauważył Natalię.
Uśmiechnął się do niej i powiedział:
-Co tam kotku -mrugnął i ukłonił się. Zachichotała i rzuciła poduszką.
-Wynoś się stąd!- krzyknęłam patrząc na drzwi.
-Dobrze, jezu- powiedział kiedy wychodził.
Natalia zaczęła się jeszcze bardziej śmiać.
-Aw,jest słodki. Ile ma lat?- spytała
-Ugh, ma 15 i jest bólem w moim tyłku -powiedziałam.
Gdy złapała oddech , znowu się skoncentrowała.
-Okej,jaka była pierwsza rzecz ,którą zauważyłaś u Justina? -spytała trzymając długopis i ołówek. Westchnęłam i pomyślałam,po czym coś przyszło mi do głowy, jego oczy.
-Czekaj,nie wszyscy chłopcy z brązowymi oczami to łamacze serc -powiedziałam.
-Ale to nie znaczy,że powinnaś mu ufać -Natalia odpowiedziała
Westchnęłam. I napisałam:
1.Chłopcy którzy mają brązowe oczy
Spojrzała na kartkę i uśmiechnęła się, -Widzisz, czy to było trudne- Zaśmiałam się. -Zbyt trudne.-
---------------------------------------------
Następnego dnia mama kazała mi zawieść brata do szkoły. To było piekło. Zaparkowałam na parkingu i wyszłam.
-Jezu,bądź bardziej ostrożna następnym
razem!-Jamie powiedział. Jamie..,nienawidzi swojego imienia.
-Zamknij się -powiedziałam.
Kiedy dotarłam do mojej szafki Justin już na mnie czekał. Zignorowałam go i otworzyłam szafkę.
-Cześć Janessa- powiedział
-Skąd znasz moje imię?-spytałam,wiedząc,że nie mówiłam mu mojego imienia.
-Natalia- powiedział uśmiechając się.
-Więc pytałeś o mnie?- powiedziałam biorąc moją książkę od matematyki.
-Oczywiście, kto by nie spytał się o taką ładną dziewczynę jak ty-powiedział mrugając do mnie.
Poczułam ,że zaczęłam się rumienić,muszę pójść stamtąd.
-Słodko ale twoje sztuczki i flirtowanie nie działają na mnie -odpowiedziałam,ten chłopak jest irytujący.
-Oh,daj spokój,powiedziałaś to tak jakbyś nigdy nie chciała dać mi szansy -powiedział robiąc kwaśną minę.
Przewróciłam oczami, -To właśnie powiedziałam-odpowiedziałam. Uśmiechnął się,
Kiedy dotarłam do mojej szafki Justin już na mnie czekał. Zignorowałam go i otworzyłam szafkę.
-Cześć Janessa- powiedział
-Skąd znasz moje imię?-spytałam,wiedząc,że nie mówiłam mu mojego imienia.
-Natalia- powiedział uśmiechając się.
-Więc pytałeś o mnie?- powiedziałam biorąc moją książkę od matematyki.
-Oczywiście, kto by nie spytał się o taką ładną dziewczynę jak ty-powiedział mrugając do mnie.
Poczułam ,że zaczęłam się rumienić,muszę pójść stamtąd.
-Słodko ale twoje sztuczki i flirtowanie nie działają na mnie -odpowiedziałam,ten chłopak jest irytujący.
-Oh,daj spokój,powiedziałaś to tak jakbyś nigdy nie chciała dać mi szansy -powiedział robiąc kwaśną minę.
Przewróciłam oczami, -To właśnie powiedziałam-odpowiedziałam. Uśmiechnął się,
-Oh daj spokój kotku ,daj mi chociaż ponieść
Twoje książki- powiedział łapiąc mnie na kilka sekund za
talię. Uśmiechnęłam się
-Okej -wzięłam moje ciężkie książki
i podałam mu je dotykając jego dłoni. Jego muskularne ramiona
pokazały się w pełnym okazaniu. Przygryzłam moją wargę i
zaprowadziłam go do klasy.
Kiedy weszliśmy do klasy zobaczyłam grupkę dziewczyn ,które wybuchły śmiechem. Justin przewrócił oczami i położył książki na moim biurku.
-Aw ,dziękuje słodziaku -powiedziałam kiedy uszczypnęłam go w policzek. Zmarszczył brwi i zachichotał.
-To znaczy,że mam szansę ,że dasz się umówić na randkę? -powiedział uśmiechając się.
Uśmiechnęłam się -Nie-
Przewrócił oczami i poszedł do swojego biurka. Otworzyłam zeszyt ,który dała mi Natalia i napisałam:
Kiedy weszliśmy do klasy zobaczyłam grupkę dziewczyn ,które wybuchły śmiechem. Justin przewrócił oczami i położył książki na moim biurku.
-Aw ,dziękuje słodziaku -powiedziałam kiedy uszczypnęłam go w policzek. Zmarszczył brwi i zachichotał.
-To znaczy,że mam szansę ,że dasz się umówić na randkę? -powiedział uśmiechając się.
Uśmiechnęłam się -Nie-
Przewrócił oczami i poszedł do swojego biurka. Otworzyłam zeszyt ,który dała mi Natalia i napisałam:
2.Chłopcy ,którzy mają żyły na
przedramieniu.
Zamknęłam książkę po czym Natalia szturchnęła mnie w ramię.-Mam nadzieje,że dajesz mu nadzieje, po pewnym czasie przestanie jeśli zaczniesz go odrzucać-powiedziała.Skinęłam.
Po lekcji Justin zatrzymał mnie przy szafce.
-Czy nie mogę ponieść twoich książek dla
Ciebie? -powiedział kładąc swoje do szafki.
Uśmiechnęłam się
Uśmiechnęłam się
-Nie potrzebuje jak na razie twojej pomocy
-Odpowiedziałam kładąc je. Parsknął i otworzył swoją
szafkę.
-To nie jest fair. Powinnaś ze mną wyjść teraz- powiedział uśmiechając się. Zaczęłam się śmiać.
-Dobrze,porozmawiamy o tym po szkole- powiedziałam biorąc mój długopis i zamknęłam szafkę. Zauważyłam w jego oczach nadzieję.
-Świetnie- powiedział uśmiechając się. Przewróciłam oczami i udałam się na język angielski.
Zajęłam miejsce w klasie. Obawiając się że dzwonek zadzwoni, próbowałam się skoncentrować. I miałam właśnie kończyć notatkę w moim zeszycie kiedy zadzwonił dzwonek. Wstałam i zaczęłam się pakować.
-To nie jest fair. Powinnaś ze mną wyjść teraz- powiedział uśmiechając się. Zaczęłam się śmiać.
-Dobrze,porozmawiamy o tym po szkole- powiedziałam biorąc mój długopis i zamknęłam szafkę. Zauważyłam w jego oczach nadzieję.
-Świetnie- powiedział uśmiechając się. Przewróciłam oczami i udałam się na język angielski.
Zajęłam miejsce w klasie. Obawiając się że dzwonek zadzwoni, próbowałam się skoncentrować. I miałam właśnie kończyć notatkę w moim zeszycie kiedy zadzwonił dzwonek. Wstałam i zaczęłam się pakować.
-Jeśli nie skończyliście macie to zrobić
jako zadanie domowe -powiedział nauczyciel i napisał coś na
tablicy. Przewróciłam oczami i zaczęłam się kierować na
korytarz. Zgadnij kto stał obok mnie. Tak,masz rację,
Justin.
-Hej piękna- powiedział uśmiechając się.
-Hej -powiedziałam zmęczona.
-Wiec co w sprawie naszej randki?- westchnęłam, -Mam prace domową -odpowiedziałam
-A co powiesz na randkę z nauką?- powiedział uśmiechając się.
Uśmiechnęłam się także
-Hej piękna- powiedział uśmiechając się.
-Hej -powiedziałam zmęczona.
-Wiec co w sprawie naszej randki?- westchnęłam, -Mam prace domową -odpowiedziałam
-A co powiesz na randkę z nauką?- powiedział uśmiechając się.
Uśmiechnęłam się także
-Dobra, spytaj się Natalii o mój adres
-powiedziałam ,odchodząc i próbując dostać się do domu, tak szybko
jak to możliwe.
---------------------------------------------------------------------------------------
no to mamy drugi rozdział kochani :) powoli się rozkręca
pod tamtym rozdziałem było 7 komentarzy, dużo jak na 1 rozdział, bardzo dziękujemy za nie.
jeśli chodzi o zasadę CZYTASZ=KOMENTUJESZ
tak, dobrze by było gdybyście ją stosowali BO
jeżeli ktoś dodaje komentarz to dla nas jest to motywacja na tłumaczenie kolejnego, na prawdę
nie ważne czy jest on 1 wyrazowy czy bardziej rozwinięty, ale jest to uszanowanie naszej pracy.
to nie jest tak że siadam sobie hop siup i mam rozdział, nie, to zabiera czas
tłumaczymy to opowiadanie dla Was, nie dla siebie, ponieważ my przeczytaliśmy je całe, równie dobrze nie musiałybyśmy tego robić ale że fanfic jest fajne to chcemy się nim z Wami podzielić :)
mam nadzieje że pod tym rozdziałem będzie komentarzy jeszcze więcej
no to do następnego misie :)
/@finerbiebur
/@ahmybiebur
/@ahmybiebur
JAKIES PYTANIA ZAPRASZAM DO ZAKŁADKI 'PYTANIA'
chce nastepny rozdzial alsjxjbdkakskdn // wszechnatorka
OdpowiedzUsuńjezu, to jest świetne, ciekawe i wogóle takie jsankjas <3 bardzo dobre tłumaczenie :) @sylwuniek
OdpowiedzUsuńsa bledy jezykowe ale poza tym oki:)
OdpowiedzUsuńyay, juz sie nie moge doczekac nastepnego rozdzialu jak ona tam do niego wpadnie uhuh niezle sie zapowiada, czekam na nowy x
OdpowiedzUsuńsuper się zapowiada, dobrze tłumaczysz :)
OdpowiedzUsuńzmień trochę styl pisania i staraj się lepiej układać zdania, a będzie dobrze. tak poza tym to świetnie opowiadanie, ily
OdpowiedzUsuńsuper <3
OdpowiedzUsuńto tłumaczenie jest cudowne :)
OdpowiedzUsuń