Justin's P.O.V
Uśmiechnąłem się, obserwując Janesse skradającą się do samochodu. Zamknęła drzwi i spojrzała na mnie,
- Cześć- powiedziała nieśmiało.
-Cześć piękna- odpowiedziałem, zarumieniła się na jasno czerwono. Zaśmiałem się.
-Przepraszam, ale nie miałam ochoty się jakoś specjalnie stroić- wytknęła.
-W porządku - zapewniłem. Uśmiechnęła się, była taka słodka
-Więc, gdzie jedziemy, na nocną szkołę? - zapytała, zapinając swój pas bezpieczeństwa.
- Gdzieś, gdzie nigdy nie zostaniemy złapani -odpowiedział, uśmiechając się.
-Ooo zły chłopiec- dokuczałam. Zaśmiałam się.
Podczas jazdy, próbowałem jak najlepiej ją rozśmieszać, i wyglądało to jak by to była praca. Wciąż czułem się źle o wcześniejszym wydarzeniu z dzisiaj, była tak sfrustrowana i smutna. To dlatego pomyślałem żeby wziąć ją gdzieś dla zabawy. Właśnie osiągnęliśmy nasz pierwszy cel, zaparkowałem auto. Obejrzała się dookoła zmieszana, -Kogo to jest dom?- zapytała, uśmiechnąłem się.
-Mój - odpowiedziałem, była na początku niezdecydowana, i wtedy ostatecznie powiedziałem:
-Idziemy do środka, czy po prostu będziemy siedzieć tutaj w samochodzie?- zaśmiałem się, i wysiadłem z samochodu z nią zaraz po mnie.
Podeszliśmy do drzwi, i zatrzymaliśmy się. -Okej, teraz nie wydawaj żadnych dźwięków - wyszeptałem do niej przed otworzeniem drzwi. Zajrzałem, i wszedłem do środka. Zamknąłem cicho drzwi za Janessą, i wziąłem jej dłoń. Poszliśmy po schodach do mojego pokoju. Weszła do środka i skanowała każdą część mojego pokoju. Zamknąłem i zakluczyłem drzwi.
-Lubię twój pokój, jest czysty- powiedziała, uśmiechając się.
-Lubię utrzymywać rzeczy w czystości -powiedziałem. Spojrzała na moje pianino w kącie pokoju, i uśmiechnęła się trochę.
-Ty grasz?- zapytała, siadając na ławce przy pianinie.
-Trochę - odpowiedziałem, siadając obok niej.
-Zagraj coś- rozkazała.
-Okej.-
Położyłem swoje ręce na klawiszach pianina, i zacząłem grać. Uśmiech automatycznie rozprzestrzenił się na jej twarzy. Widząc ją uśmiechniętą sprawia że też się uśmiecham. Kiedy skończyłem grać urywek piosenki, wciąż nie była zadowolona.
-Chcę się nauczyć! - zatrzepotała z podniecenia.
Wyszczerzyłem zęby, - Wiesz, że musisz się nauczyć kluczy i innych rzeczy również. To nie jest takie łatwe na jakie to wygląda. - przypomniałem jej, przewróciła oczami.
-Tak - powiedziała. Zachichotałem.
- Możemy zacząć kiedy indziej- powiedziałem, przesuwając moją ręką po jej udzie. Spojrzała w dół, i z powrotem na mnie.
-Kim ty myślisz że jesteś? - zażartowała, Zaśmiałem się.
-Twoją przyszłością - odpowiedziałem, uśmiechnęła się.
-Zobaczymy - powiedziała, cały czas się uśmiechając.
Wstała z ławki i poszła w kierunku drzwi balkonowych. Otworzyła podwójne drzwi i wyszła w świetle księżyca. Poszedłem za nią. Zbliżała się w kierunku krawędzi i wyjrzała.Wpatrywała się w gwiazdy, pozwalając zastanawiać się jej umysłowi. Oparłem się o futrynę i podziwiałem ją. Była idealna, zbyt idealna. To jest trudne do uwierzenia że ta specjalna i piękna dziewczyna może być ze mną w tej chwili w tym samym momencie.
Obróciła swoją głowę, - Myślałam że mówiłeś że pójdziemy gdzieś, gdzie nigdzie nie zostaniemy złapani - powiedziała, odwracając jej całe ciało. Zachichotałem,
- Tak, przyjechałem tu by wziąć parę rzeczy - powiedziałem. Poniosła brew,
-Jakich rzeczy? - spytała. Uśmiechnąłem się,
-Moją kurtkę - powiedziałem, jej usta uformowały się w uśmiech.
-To pośpiesz się głupku- dokuczała, popychając mnie lekko w ramię.Zaśmiałem się i wyszedłem z pokoju. Wziąłem kurtkę z mojej szafy i dałem jej znak że wychodzimy.
Janessa's P.O.V
Wsiedliśmy do samochodu ponownie, miałam motylki w brzuchu jak Justina ręka spoczęła na moim udzie, a druga była na kierownicy. Był skoncentrowany na drodze, Uśmiechnęłam się. On jest cudowny, i słodki. Pewnie, że on może być graczem, ale lubię go. To jest o wiele więcej niż zemsta na mnie, to jest randka, i może nawet będę mieć mojego pierwszego chłopaka. To jest ekscytujące. Ale nie mogę złamać mojej umowy teraz, byłam już za daleko, i nawet jeżeli bym złamała, Natalia zrujnowała by moje życie. Nie tylko chciałaby zrujnować moje życie, ale także moje relacje z Justinem. Nie chcę żeby to się stało.
Zatrzymaliśmy się przed McDonald's i Justin zgasił samochód.
-McDonald's? - powiedziałam patrząc na niego. Skinął,
-Chaz pracuje tutaj do 00:30, więc możemy wziąć trochę darmowego jedzenia- powiedział. Wyszczerzyłam zęby w uśmiechu, -Świetnie! Umieram z głodu - powiedziałam, odpinając mój pas bezpieczeństwa. Wysiedliśmy razem z samochodu i weszliśmy do środka. Rzeczywiście, Chaz był z przodu kasy przyjmując zamówienie klienta. Chaz spojrzał i uśmiechnął się, -Czy nie jest trochę po twojej porze snu? - zażartował, Justin zachichotał, - Zamknij się.-
Chaz zaśmiał się i zwrócił swoją uwagę na mnie, - Hej Janessa- powiedział z witającym uśmiechem.
-Cześć - powiedziałam.
-Um, Janessa jest głodna, możesz coś wziąć dla nas? - Justin powiedział, wtrącając się, w zazdrosny sposób. Podobało mi się to choć, to że wiedziałam, że byłam chciana, to były dobre uczucia. Chaz skinął i poszedł na tyły, po cichu wygrzebał trochę jedzenia i włożył to do torby. Podał to Justinowi,
- Jesteś mi winny- Chaz powiedział, Justin zachichotał, -Okej- powiedział, biorąc moją dłoń. Poszliśmy do dziecięcego pokoju zabaw, i zajęliśmy miejsce.
-Co tak właściwie robimy w 'dziecięcym terenie' ?- zapytałam, chwytając frytkę i biorąc ją do moich ust.
-Po to aby się bawić i mieć trochę zabawy. -odpowiedział. Zachichotałam,
-My? - powiedziałam, uśmiechając się. Skinął i wstał z małego stolika. Podszedł do czegoś co wyglądało jak kopuła i wspiął się do środka. Wyszczerzyłam żeby w uśmiechu i poszłam za nim. Czołgaliśmy się przez duży karton w kształcie przedziałów, który zawierał niebieską mate położoną na dole. Justin położył się płasko na jego plecach z nogami na przeciwko jednej z ścian.
Czołgałam się na moich rękach i kolanach, i kiedy po prostu chciałam usiąść, Justin pchnął mnie powodując że upadłam. -Wredny! - powiedziałam, siadając, zaśmiał się. -Złośliwiec - powiedział, szturchnęłam go moją nogą. Wyszczerzył się pokazując swoje białe zęby - Seksownie - powiedział, szturchając mnie w brzuch. Zachichotałam i wczołgałam się na niego. Pociągnął mnie w dół, więc nasze twarze prawie się dotykały.
-Jesteś tak idealna - wyszeptał,i pocałowałam go. Pocałowałam go intensywnie, wkładając w to prawie całe moje serce i dusze. Odsunęłam się powoli i spojrzałam w jego brązowe oczy.
____________________
Następnego ranka, w szkole......
***********************
>> CZYTASZ = KOMENTUJESZ <<
hej hej hej,
na wstępie bardzo Was przepraszam, że musiałyście tak długo czekać za rozdziałem, ale nie miałam w tym tygodniu za bardzo czasu go tłumaczyć, więc sorki
po drugie, jest 9 kom pod tamtym rozdziałem a miałam go zacząć tłumaczyć jak będzie ich 10 więc byście sobie jeszcze trochę poczekały, ale że tak bardzo was kocham to zrobiłam to szybciej.
po trzecie nie wiem kiedy się następny rozdział pojawi może w przyszły piątek,sobotę nie wiem, bo mam teraz cały tydzień zawalony sprawdzianami, oczywiście postaram się jak najszybciej
a po czwarte, mogą być błędy, bo nie sprawdzałam, zrobię to jutro
a i żeby nie było komentarzy typu ''tobie zależy tylko na komentarzach blabla''
komentarze to jest coś w stylu motywacji, motywacji do tego żeby mi się chciało tłumaczyć, bo jeżeli ich nie ma to mi się tego po prostu nie chce robić, tyle.A robię to tylko i wyłącznie dla was, więc uszanujcie to. dziękuje
jakieś pytania? po lewej stronie macie okienko gdzie możecie je zadać :)
liczę że będzie tu 10 komentarzy hm :)
@finerbiebur
Wsiedliśmy do samochodu ponownie, miałam motylki w brzuchu jak Justina ręka spoczęła na moim udzie, a druga była na kierownicy. Był skoncentrowany na drodze, Uśmiechnęłam się. On jest cudowny, i słodki. Pewnie, że on może być graczem, ale lubię go. To jest o wiele więcej niż zemsta na mnie, to jest randka, i może nawet będę mieć mojego pierwszego chłopaka. To jest ekscytujące. Ale nie mogę złamać mojej umowy teraz, byłam już za daleko, i nawet jeżeli bym złamała, Natalia zrujnowała by moje życie. Nie tylko chciałaby zrujnować moje życie, ale także moje relacje z Justinem. Nie chcę żeby to się stało.
Zatrzymaliśmy się przed McDonald's i Justin zgasił samochód.
-McDonald's? - powiedziałam patrząc na niego. Skinął,
-Chaz pracuje tutaj do 00:30, więc możemy wziąć trochę darmowego jedzenia- powiedział. Wyszczerzyłam zęby w uśmiechu, -Świetnie! Umieram z głodu - powiedziałam, odpinając mój pas bezpieczeństwa. Wysiedliśmy razem z samochodu i weszliśmy do środka. Rzeczywiście, Chaz był z przodu kasy przyjmując zamówienie klienta. Chaz spojrzał i uśmiechnął się, -Czy nie jest trochę po twojej porze snu? - zażartował, Justin zachichotał, - Zamknij się.-
Chaz zaśmiał się i zwrócił swoją uwagę na mnie, - Hej Janessa- powiedział z witającym uśmiechem.
-Cześć - powiedziałam.
-Um, Janessa jest głodna, możesz coś wziąć dla nas? - Justin powiedział, wtrącając się, w zazdrosny sposób. Podobało mi się to choć, to że wiedziałam, że byłam chciana, to były dobre uczucia. Chaz skinął i poszedł na tyły, po cichu wygrzebał trochę jedzenia i włożył to do torby. Podał to Justinowi,
- Jesteś mi winny- Chaz powiedział, Justin zachichotał, -Okej- powiedział, biorąc moją dłoń. Poszliśmy do dziecięcego pokoju zabaw, i zajęliśmy miejsce.
-Co tak właściwie robimy w 'dziecięcym terenie' ?- zapytałam, chwytając frytkę i biorąc ją do moich ust.
-Po to aby się bawić i mieć trochę zabawy. -odpowiedział. Zachichotałam,
-My? - powiedziałam, uśmiechając się. Skinął i wstał z małego stolika. Podszedł do czegoś co wyglądało jak kopuła i wspiął się do środka. Wyszczerzyłam żeby w uśmiechu i poszłam za nim. Czołgaliśmy się przez duży karton w kształcie przedziałów, który zawierał niebieską mate położoną na dole. Justin położył się płasko na jego plecach z nogami na przeciwko jednej z ścian.
Czołgałam się na moich rękach i kolanach, i kiedy po prostu chciałam usiąść, Justin pchnął mnie powodując że upadłam. -Wredny! - powiedziałam, siadając, zaśmiał się. -Złośliwiec - powiedział, szturchnęłam go moją nogą. Wyszczerzył się pokazując swoje białe zęby - Seksownie - powiedział, szturchając mnie w brzuch. Zachichotałam i wczołgałam się na niego. Pociągnął mnie w dół, więc nasze twarze prawie się dotykały.
-Jesteś tak idealna - wyszeptał,i pocałowałam go. Pocałowałam go intensywnie, wkładając w to prawie całe moje serce i dusze. Odsunęłam się powoli i spojrzałam w jego brązowe oczy.
____________________
Następnego ranka, w szkole......
***********************
>> CZYTASZ = KOMENTUJESZ <<
hej hej hej,
na wstępie bardzo Was przepraszam, że musiałyście tak długo czekać za rozdziałem, ale nie miałam w tym tygodniu za bardzo czasu go tłumaczyć, więc sorki
po drugie, jest 9 kom pod tamtym rozdziałem a miałam go zacząć tłumaczyć jak będzie ich 10 więc byście sobie jeszcze trochę poczekały, ale że tak bardzo was kocham to zrobiłam to szybciej.
po trzecie nie wiem kiedy się następny rozdział pojawi może w przyszły piątek,sobotę nie wiem, bo mam teraz cały tydzień zawalony sprawdzianami, oczywiście postaram się jak najszybciej
a po czwarte, mogą być błędy, bo nie sprawdzałam, zrobię to jutro
a i żeby nie było komentarzy typu ''tobie zależy tylko na komentarzach blabla''
komentarze to jest coś w stylu motywacji, motywacji do tego żeby mi się chciało tłumaczyć, bo jeżeli ich nie ma to mi się tego po prostu nie chce robić, tyle.A robię to tylko i wyłącznie dla was, więc uszanujcie to. dziękuje
jakieś pytania? po lewej stronie macie okienko gdzie możecie je zadać :)
liczę że będzie tu 10 komentarzy hm :)
@finerbiebur
CZEKAM NA NN *.*
OdpowiedzUsuńświetnie tłumaczycie, już nie mogę sie doczekać, nestępnych rozdziałów deiwjdioewjfoejfoijfoiwf boże co będzie następmego dnia?! jeju, chce wam bardzo podziekować, bo wkładacie bardzo duzo pracy w to, poświecacie czas i wgl. świetnie się czyta, wiec wielkie brawa dla was <3 @sylwuniek
OdpowiedzUsuńjezu kocham to czekam na nowy :)))))))
OdpowiedzUsuńjak zawsze zajebisty rozdział <33
OdpowiedzUsuńkocham ten blog *.*
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa co będzie dalej ;o
OdpowiedzUsuńaww oni są tacy cudowni <3<3
OdpowiedzUsuńsuper <333
OdpowiedzUsuńKocham.!^^
OdpowiedzUsuńSwietne tlumaczenie. Zakochalam sie w nim i czekam na kolejny ♥
OdpowiedzUsuńjaka cudowna końcówka <3
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekkawiee :) a do tego jeszcze ten pocałunek ;)
OdpowiedzUsuń