środa, 15 stycznia 2014

Chapter 23(1) [LIGHTS]

Janessa'a P.O.V

Siedziałam na dużym parapecie w hotelu. Patrząc w dół na tysiące dziewczyn krzyczących dla Justin'a. Skandując jego imię i trzymając w górze szyldy. Położyłam moją głowę na kolana, które były przyciśnięte do mojej piersi. Zmęczona podróżą samolotem z którego wysiedliśmy jakąś godzinę temu. Justin znowu występował dzisiaj, jak co wieczór. Był w trasie. Spojrzałam na niego, śmiał się z Alfredo i jakimś innym facetem z ekipy. Przewróciłam oczami i spojrzałam ponownie w dół na dziewczyny które zabiłyby, by być na moim miejscu. Nie wiem dlaczego, to nic specjalnego. Jasne, kocham Justin'a, bardziej niż wszystko inne i jestem dumna z niego. Ale to jest męczące, wszystkie imprezy i późne nocne występy. Ja chce tylko raz spać, przez więcej niż pięć godzin. Oczywiście, Justin nie ma nic przeciwko, żyję swoim marzeniem. Ale ja, chciałabym siedzieć w domu na kanapie i oglądać film, bez obaw i zakłóceń z jednym z Justina przyjaciół.
-Kochanie, co robisz?- zapytał Justin z drugiej strony moim myśli. Oderwałam się od nich i spojrzałam na teraz samotnego Justina. -Tylko myślę.- powiedziałam. -Wychodzimy niedługo, aby zjeść.- stwierdził, zajmując miejsce na parapecie obok mnie. Przewróciłam oczami, -Whoa, o co chodzi?- zapytał na moją postawę. -Nic.- odpowiedziałam, odkładając to jak zawsze. -Ness, wiesz, że jeśli coś jest nie tak to możesz mi powiedzieć, właśnie po to tu jestem.- powiedział, pocierając moją gołą nogę.
-To nie ma znaczenia.- pokręciłam głową. Zmarszczył brwi, -Co ma na myśli, że to nie ma znaczenia.?- zapytał. -Justin, po prostu zapomnij, okej?- syknęłam. Stał cicho, -Kiedy wychodzimy?- zapytałam, zmieniając temat. Nie powinnam kłaść na nim moją frustrację, ale czasami jest po prostu łatwym celem.
-Za jakąś godzinę.- odpowiedział, z lekko pochyloną głową w dół. Westchnęłam, wiedząc, że nie mm sensu by iść spać. -Przepraszam, jestem po prostu zmęczona. To nie twoja wina.- pieściłam jego polik, sprawiając, że jego twarz trochę się rozjaśniła. -W porządku, rozumiem.- wybaczył, całując moją dłoń. Uśmiechnęłam się i udałam się do łazienki w apartamencie by znaleźć coś w co mogłabym się ubrać. Tam paparazzi byli wszędzie, i niezbyt chciałam wyjść wyglądając jak beznadzieja. 
Weszłam do pokoju i podeszłam do mojej walizki, szukając to co noszę najczęściej z moich ciuchów. Wyciągnęłam mój strój i przebrałam się. Spojrzałam w lustrze na mój wygląd, poprawiając moje włosy i makijaż. Kiedy skończyłam wyszłam do głównego pokoju by znowu zobaczyć więcej ludzi. Westchnęłam i podeszłam do Justin'a, chwytając jego dłoń. Spojrzał w dół na mnie i uśmiechnął się, zwracając jego uwagę z dala od wszystkich innych osób. -Gotowa by iść?- zapytał, mocno ściskając moją dłoń. Skinęłam i delikatnie pocałowałam jego usta.

Wszyscy wyszliśmy z windy, wkrótce będąc odprowadzani na zewnątrz przez ochronę do van'a. Dziewczyny tłoczyły się na końcach samochodu, więc wiedziałam, że to zajmie trochę czasu zanim coś, gdziekolwiek zjemy. Pukały do okien i machały, Justin im odmachał. Westchnęłam, wkładając moje słuchawki, chcąc tylko unikać innych. By wydostać się z nędzy, zdecydowałam napisać do Jamie'go.

hej młodszy bracie
-NessaForeva<3

Zajęło mu moment by odpowiedzieć, ale kiedy mi odpisał poczułam się już lepiej.

hej! co tam?
-Jamie

Uśmiechnęłam się i odpisałam, mówiąc mu, że byłam w drodze aby coś zjeść, ale fani byli wszędzie. Wtedy usłyszałam obok mnie Justin'a, -Yay! Ruszamy!- wykrzyknął, kołysając się na jego siedzeniu. Zachichotałam do siebie. On był taki uroczy. Rzeczywiście ruszyliśmy, nie wiem gdzie ale gdzieś. Scooter szukał w jego telefonie miejsca, gdzie moglibyśmy zjeść podczas kiedy wszyscy rozmawiali i żartowali.
Kiedy w końcu dotarliśmy do naszego celu, wszyscy wiedliśmy z samochodu i jak zwykle, paparazzi. Justin chwycił moją dłoń i pociągnął mnie bliżej, upewniając, że byłam bezpieczna. Nareszcie weszliśmy do środka restauracji, byłam wyczerpana. Dziewczyna posadziła nas i wkrótce podeszła kelnerka, młoda dziewczyna, nastolatka. Zaledwie dostała spojrzenie Justina a już promieniała. Przewróciłam oczami,jak przygotowywała się by przyjąć nasze zamówienia. Zamówiłam avocado bacon burger i trochę wody. Justin dokańczał swoje zamówienie, oczywiście musiała się upewnić czy był całkowicie usatysfakcjonowany, -I to jest wszystko?- zapytała, przygryzając jej wargę. -Tak.- odpowiedział Justin. -Na pewno?-  zapytała ponownie.
-Um, jestem pewna, że to wszystko.- powiedziałam jej, w końcu sprawiając, że odeszła.
-Ktoś obudził się po złej stronie psiej budy.- zażartował Alfredo, ale oczywiście, nie wzięłam tego jako żart, -Pierdol się.- odpaliłam, rozdrażniona.
-Whoa, whoa, spokojnie kicia.- powiedział Justin, popychając mnie w bok aby dostać się do kabiny, znowu zostawiając mnie samą. Westchnęłam, uspokajając się i obserwując jak ludzie zachichotali na to co Justin powiedział, -Przepraszam Fredo.- powiedziałam, zawstydzona. -W porządku, powinienem uważać na to co mówię.- powiedział. Poczułam się źle teraz i na prawdę chciałam po prostu wyjść. Wkrótce inna dziewczyna przyszła i podała nam jedzenie, wraz z chłopakiem. Rozłożyli talerze dookoła stołu. -Proszę bardzo.- powiedział chłopak, umieszczając talerz na przeciw mnie. -Dziękuję.- uśmiechnęłam się szeroko, odwzajemnił to. -Nie ma za co.- skomentował, łapiąc kontakt wzrokowy. Zachichotałam i mogłam poczuć że zaczęłam się rumienić. -Aye stary, wypad, ona jest moja.- wtrącił Justin, chwytając moją talię i pociągając mnie bliżej siebie. Chłopak przewrócił jego oczami i odszedł z jego tacą. Justin spojrzał na mnie, -Serio?- powiedział. -On to zrobił, nie ja.- stwierdziłam, wyglądał na zirytowanego, sprawiając, że również zaczęłam się irytować. I nie rozmawialiśmy przez resztę posiłku i w samochodzie też nie.

~~~~~~~~~~~


Położyłam się na łóżku, tuż po powrocie z restauracji. Następnie za mną Justin, zamykając drzwi. -Musimy pogadać, Ness.- powiedział, siadając na łóżku. Westchnęłam i podniosłam się, więc mógł mieć moją uwagę. -Na prawdę musisz przestać być nieuprzejma dla ludzi, to jest żenujące.- powiedział otwarcie, natychmiast sprawiając u mnie wściekłość. -Żartujesz sobie ze mnie? Nie jestem jedyna, która była dzisiaj 'nieuprzejma'. Dupku.- powiedziałam wkurwiona.
-Ugh, dlaczego jesteś taka? Cały dzień jesteś nic tylko zła! Mam dosyć tego!- wykrzyknął, rzucając jego ręce w powietrze. -Dobrze, chcesz wiedzieć czego ja mam dosyć?- krzyknęłam na niego, na co mocniej zacisnął szczękę ze złości. -Czego.- powiedział, zaciskając jego pięści.
-Nie mogę spać! Lub być sam na sam z tobą! Zawsze jesteśmy zajęci!- wrzasnęłam na niego, co raz bardziej sfrustrowana. I my wiemy co się dzieję, kiedy jestem sfrustrowana, tak, fontanna łez.
Justin westchnął i podszedł do mojej strony łóżka. -I to jest to, o co chodziło ci przez cały czas?- zapytał, wycierając teraz od strumieni łez moją twarz. Skinęłam, pociągając nosem.
-Cóż, za parę dni będziemy mogli pojechać do domu.- stwierdził. -Na jak długo?- zmarszczyłam moje brwi, czekając na odpowiedź. -Na kilka dni, okej?- uśmiechnął się, głaszcząc moje ramię. Skinęłam. Położył się na łóżku i pociągnął mnie w jego ramiona. -Jesteś piękna.- powiedział, patrząc głęboko w moje oczy.
-Nie czuję się taka.- odpowiedziałam z ponurym wyrazem twarzy. -Więc będziemy musieli to naprawić.- uśmiechnął się głupkowato, podnosząc moją koszulkę do góry i przeciągając przez głowę bez żadnego pojedynczego ostrzeżenia. Zachichotałam i usiadłam na nim, będąc tylko w moim biustonoszu. Chwycił za moje biodra i spojrzał na mnie. -Tak?- zapytał. Zaśmiałam się i skinęłam przed pozwoleniem mu by mnie przerzucił.

**************

w końcu rozdział co
A TAK WGL TO CZEMU ZAWSZE NIE MOZE BYC TYLE KOMENTARZY JAK POD OSTATNIM ROZDZIALEM 1 CZESCI? :(
musze sie jutro zabrac za weakness
tak wgl kto jeszcze nie wie ze tlumacze drugie fanfic to zapraszam
>>>>>>>>>>>>>>>>WEAKNESS <<<<<<<<<<<<<<<<
a tu trailer zrobiony przeze mnie z nudów klik

boże dzisiaj mija 7 lat odkąd powstało konto justina na yt od którego wszystko się zaczęło.
słowa nie mogą opisać tego jak dumna jestem z niego.
#7yearsofkidrauhl

  

14 komentarzy:

  1. Świetnie! @Horanek_xo

    OdpowiedzUsuń
  2. Justin na końcu, awwww cnqnvenv :D cudo♥

    OdpowiedzUsuń
  3. uwielbiam to, oni są dhhfdasda

    OdpowiedzUsuń
  4. cudowny, czekam na nastepny:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda mi Ness :( mam nadzieje , że wszystko się ułoży. Rozdział boski. Czekam nn <3 @natalusia99
    http://heartbreaker-justinandmelanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudny <33 Oby tylko z powodu kariery Jusa nie powstała drama ;c
    tlumaczenie-ewb.blogspot.com/

    "Jestesmy jak przyjaciele od seksu. Ale bez czesci przyjaciele."

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudowne tlumaczenie czekam na nastepny <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Boźe ja ten aczas szybko leci aź 7 lat jestem dumna z bycia belieber ;*
    Świetny rozdział czekam.na nn :*
    Zapraszam do mnie ;* http://it-only-remains-to-believe.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  9. boże boski! ;D
    jak ten czas szybko leci.. xd

    OdpowiedzUsuń
  10. cudowny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  11. fajnie ze jest druga czesc :) na pewno bede czytac :):)

    @kasiulek981

    OdpowiedzUsuń