Janessa P.O.V
Kiedy
moja mama zatrzymała się na naszym małym podjeździe przed
domem,otworzyłam szybko drzwi i wysiadałam z samochodu. Poszłam
za moją mamą która już była przy drzwiach. Włożyła klucz w
zamek i popchnęła drzwi ,które się otworzyły. Poszłam za nią i położyłam moja torbę na kanapie.
- Janessa, musisz posprzątać swój pokój, zostawiłaś dzisiaj rano w nim bałagan- powiedziała wypakowując jedzenie z torebek w kuchni.
Przewróciłam oczami i ruszyłam na górę do mojego pokoju.Otworzyłam drzwi i wyjęłam telefon z mojej kieszeni. Zaczęłam szukać numeru Natalii w kontaktach kiedy nagle drzwi od pokoju się otworzyły. Spojrzałam w górę z mojego łóżka i zobaczyłam Justina. Byłam z lekka zaskoczona że zobaczyłam go tutaj,ale potem przypomniało mi się że chciał odpowiedź dotyczącą ranki.
-Hej- powiedział Justin zamykając za nim drzwi.
-Hej- odpowiedziałam, sprzątając moje biurko.
-Mam nadzieje,że nie masz nic przeciwko temu, że Twoja mama mnie wpuściła- powiedział zajmując miejsce na moim łóżku.
-Nie, jest okej-powiedziałam, dając mu mały uśmiech.
-Czy wszystko w porządku?-spytał kiedy usiadłam obok niego.
Położył jego ramiona wokół mojej talii.Wzruszyłam ramionami, niezbyt chcąc mówić mu o mojej rozmowie z Christianem i o tym czego się od niego dowiedziałam.
-Co jest nie tak?- spytał, a nasze oczy się spotkały.
Westchnęłam, -Co się naprawdę stało pomiędzy Tobą a Natalią?- w końcu go o to spytałam i poczułam jak ciężar spada z moim ramion. To było tak jakby w moim pokoju był duży, gruby słoń od kiedy on wszedł.
Zsunął jego ramiona z mojej talii i zaczął się robić nerwowy.
-Na prawdę chcesz wiedzieć?- powiedział bawiąc się palcami. Skinęłam.
Złapał oddech i zrobił powolny wydech.
-Dobrze. Umawialiśmy się kiedyś. Lubiłem ją i to bardzo.Potem zostałem przez nia oszukany i ją rzuciłem. Teraz mnie nienawidzi -powiedział
- Oh przykro mi- powiedziałam dotykając jego ramiona aby poczuł się trochę lepiej.
Wzruszył ramionami. -Skończyłem z tym i oprócz tego, lubię kogoś innego- powiedział dając mi uśmiech flirciarza. Przewróciłam oczami.
-Więc, co robisz?- powiedział mierząc wzrokiem mój cały bałagan w pokoju.
-Sprzątam- odpowiedziałam mozolnie.
Zachichotał, - Mogę pomóc?- powiedział uśmiechając się.
Uśmiechnęłam się – Okej- powiedziałam i dałam mu rzeczy potrzebne do umycia podłogi.
Patrzyłam na Justina jak podnosi te rzeczy i kładzie je w przypadkowych miejscach.
Przeszłam wokół niego aby sprawdzić czy wszystko dobrze zrobił kiedy usłyszałam jak zaczyna się sam do siebie śmiać.
-Robisz to w jakimś celu? - zaśmiał się jeszcze bardziej i skinął.
Uderzyłam go w ramię z mojej koszulki.
-Ty mały dupku,przestań!- powiedziałam śmiejąc się sama z siebie.
Zwrócił uwagę na kąt i uśmiechnął się złośliwie.
-Ohh a co my tu mamy?- powiedział biorąc z kąta jeden z moich staników.
Moje oczy się rozszerzyły.
- Justin zostaw to- domagałam się.
-Weź to sobie- powiedział.
Prychnęłam i próbowałam mu wyrwać z jego ręki,ale oczywiście on chciał się bawić i nie poddać się.
-Justin,serio?- zaczęłam narzekać.
Zaśmiał się i dał mi to.
-Jesteś słodka kiedy się złościsz- skomplementował mnie kiedy zaczął czochrać moje włosy.
Przewróciłam oczami i usiadłam przy biurku.
Justin zaczął skakać po łóżku. Zachichotałam sama do siebie.
-Co?- spytał się.
-Jesteś słodki- zarumieniłam się a on zaczął się śmiać.
-Wiesz co Natalia mi powiedziała?- spytał spoglądając w górę na sufit.
-Co?-odpowiedziałam.
Natalia była ostatnią osobą o której chciałam rozmawiać.
-Powiedziała,że pewnego dnia się na mnie zemści.Ale jakoś tego nie widzę. Trzeba przyznać,że Natalia jest przygłupia- powiedział chichocząc.
Uśmiechnęłam się do niego aby przekazać mu,że się z nim zgadzam.
-Tak,przypuszczam- powiedziałam patrząc na coś obok niego.
Czułam się źle,ta zemsta po prostu wydaje mi się coraz bardziej trudniejsza i trudniejsza, zwłaszcza,że zaczęłam go darzyć jakimiś uczuciami,nie takim ogromnymi, ale uczuciami. Sądziłam że to będzie szybkie i proste.Myliłam się. My nawet jeszcze nie mieliśmy naszej pierwszej randki.
-Myślisz,że zemści się na mnie?- spytał, kierując jego brązowe oczy na mnie.
-Nie,prawdopodobnie nie. Powiedziałeś,ze nie jest zbyt mądra,tak?- zaśmiał się i skinął.
-Racja - zgodził się i uśmiechnął.
- Więc ty,ja,piątek,siódma- powiedział mrugając.
Zaśmiałam się.-Jaki wymagający,podoba mi się to- odpowiedziałam powodując że Justin też zaczął się śmiać.
Westchnęłam.- Okej, dokładnie siódma- powiedziałam.
Jego oczy się rozszerzyły. -Serio!?- krzyknął i przytaknął. Wstał z łóżka i zaczął tańczyć. Zaczęłam się śmiać.
-Muszę już iść,zacząć planować- powiedział dając mi delikatnego buziaka w policzek.
-Planować?- powiedziałam zmieszana.
-Na randkę- powiedział szybko wychodząc z pokoju.
-Cześć- krzyknęłam. Nie odpowiedział. To dziecko bardzo się poświęca aby ta randka była udana.
_______
- Janessa, musisz posprzątać swój pokój, zostawiłaś dzisiaj rano w nim bałagan- powiedziała wypakowując jedzenie z torebek w kuchni.
Przewróciłam oczami i ruszyłam na górę do mojego pokoju.Otworzyłam drzwi i wyjęłam telefon z mojej kieszeni. Zaczęłam szukać numeru Natalii w kontaktach kiedy nagle drzwi od pokoju się otworzyły. Spojrzałam w górę z mojego łóżka i zobaczyłam Justina. Byłam z lekka zaskoczona że zobaczyłam go tutaj,ale potem przypomniało mi się że chciał odpowiedź dotyczącą ranki.
-Hej- powiedział Justin zamykając za nim drzwi.
-Hej- odpowiedziałam, sprzątając moje biurko.
-Mam nadzieje,że nie masz nic przeciwko temu, że Twoja mama mnie wpuściła- powiedział zajmując miejsce na moim łóżku.
-Nie, jest okej-powiedziałam, dając mu mały uśmiech.
-Czy wszystko w porządku?-spytał kiedy usiadłam obok niego.
Położył jego ramiona wokół mojej talii.Wzruszyłam ramionami, niezbyt chcąc mówić mu o mojej rozmowie z Christianem i o tym czego się od niego dowiedziałam.
-Co jest nie tak?- spytał, a nasze oczy się spotkały.
Westchnęłam, -Co się naprawdę stało pomiędzy Tobą a Natalią?- w końcu go o to spytałam i poczułam jak ciężar spada z moim ramion. To było tak jakby w moim pokoju był duży, gruby słoń od kiedy on wszedł.
Zsunął jego ramiona z mojej talii i zaczął się robić nerwowy.
-Na prawdę chcesz wiedzieć?- powiedział bawiąc się palcami. Skinęłam.
Złapał oddech i zrobił powolny wydech.
-Dobrze. Umawialiśmy się kiedyś. Lubiłem ją i to bardzo.Potem zostałem przez nia oszukany i ją rzuciłem. Teraz mnie nienawidzi -powiedział
- Oh przykro mi- powiedziałam dotykając jego ramiona aby poczuł się trochę lepiej.
Wzruszył ramionami. -Skończyłem z tym i oprócz tego, lubię kogoś innego- powiedział dając mi uśmiech flirciarza. Przewróciłam oczami.
-Więc, co robisz?- powiedział mierząc wzrokiem mój cały bałagan w pokoju.
-Sprzątam- odpowiedziałam mozolnie.
Zachichotał, - Mogę pomóc?- powiedział uśmiechając się.
Uśmiechnęłam się – Okej- powiedziałam i dałam mu rzeczy potrzebne do umycia podłogi.
Patrzyłam na Justina jak podnosi te rzeczy i kładzie je w przypadkowych miejscach.
Przeszłam wokół niego aby sprawdzić czy wszystko dobrze zrobił kiedy usłyszałam jak zaczyna się sam do siebie śmiać.
-Robisz to w jakimś celu? - zaśmiał się jeszcze bardziej i skinął.
Uderzyłam go w ramię z mojej koszulki.
-Ty mały dupku,przestań!- powiedziałam śmiejąc się sama z siebie.
Zwrócił uwagę na kąt i uśmiechnął się złośliwie.
-Ohh a co my tu mamy?- powiedział biorąc z kąta jeden z moich staników.
Moje oczy się rozszerzyły.
- Justin zostaw to- domagałam się.
-Weź to sobie- powiedział.
Prychnęłam i próbowałam mu wyrwać z jego ręki,ale oczywiście on chciał się bawić i nie poddać się.
-Justin,serio?- zaczęłam narzekać.
Zaśmiał się i dał mi to.
-Jesteś słodka kiedy się złościsz- skomplementował mnie kiedy zaczął czochrać moje włosy.
Przewróciłam oczami i usiadłam przy biurku.
Justin zaczął skakać po łóżku. Zachichotałam sama do siebie.
-Co?- spytał się.
-Jesteś słodki- zarumieniłam się a on zaczął się śmiać.
-Wiesz co Natalia mi powiedziała?- spytał spoglądając w górę na sufit.
-Co?-odpowiedziałam.
Natalia była ostatnią osobą o której chciałam rozmawiać.
-Powiedziała,że pewnego dnia się na mnie zemści.Ale jakoś tego nie widzę. Trzeba przyznać,że Natalia jest przygłupia- powiedział chichocząc.
Uśmiechnęłam się do niego aby przekazać mu,że się z nim zgadzam.
-Tak,przypuszczam- powiedziałam patrząc na coś obok niego.
Czułam się źle,ta zemsta po prostu wydaje mi się coraz bardziej trudniejsza i trudniejsza, zwłaszcza,że zaczęłam go darzyć jakimiś uczuciami,nie takim ogromnymi, ale uczuciami. Sądziłam że to będzie szybkie i proste.Myliłam się. My nawet jeszcze nie mieliśmy naszej pierwszej randki.
-Myślisz,że zemści się na mnie?- spytał, kierując jego brązowe oczy na mnie.
-Nie,prawdopodobnie nie. Powiedziałeś,ze nie jest zbyt mądra,tak?- zaśmiał się i skinął.
-Racja - zgodził się i uśmiechnął.
- Więc ty,ja,piątek,siódma- powiedział mrugając.
Zaśmiałam się.-Jaki wymagający,podoba mi się to- odpowiedziałam powodując że Justin też zaczął się śmiać.
Westchnęłam.- Okej, dokładnie siódma- powiedziałam.
Jego oczy się rozszerzyły. -Serio!?- krzyknął i przytaknął. Wstał z łóżka i zaczął tańczyć. Zaczęłam się śmiać.
-Muszę już iść,zacząć planować- powiedział dając mi delikatnego buziaka w policzek.
-Planować?- powiedziałam zmieszana.
-Na randkę- powiedział szybko wychodząc z pokoju.
-Cześć- krzyknęłam. Nie odpowiedział. To dziecko bardzo się poświęca aby ta randka była udana.
_______
Piątek
Jest koniec szkoły i idę się spotkać z Natalią,Marley, Sage i Cameron. Chanel i Serenity są na zajęciach z siatkówki. Wsiadłam do czerwonego Lexusa Natalii i usiadłam obok Sage. Spotykam się z Natalią w każdy piątek aby przekazać jej wiadomości w sprawie zemsty. Podjechałyśmy pod mój dom i weszłyśmy do sypialni gdzie Jamie grał na X-boxie.
Jamie zaczął patrzeć na dziewczyny i chyba czuł się dziwnie wokół naszego towarzystwa. Przewróciłam oczami i kazałam mu aby poszedł na górę. Kiedy dotarłyśmy do mojego pokoju zaczęłyśmy omawiać wszystkie ważne sprawy.
-Okej,więc dzisiaj idziecie na randkę?- Marley spytała zajmując miejsce na krześle obok biurka kiedy reszta z nas usiadła na łóżku. Skinęłam biorąc zeszyt. Kiedy one zaczęły rozmawiać o randce napisałam:
11. Chłopcy którzy myślą,że to słodkie kiedy się złościsz.
-Więc wiesz gdzie Cię zabiera?- Sage spytała a ja zamknęłam zeszyt.
-Nie wiem jedyną rzeczą,którą mi powiedział,że coś planuje- stwierdziłam, obserwując Natalię jak pisze coś na dole notatnika. Co? Nie wiem. Dziewczyny pokiwały głową i znowu zaczęły o tym rozmawiać. Po czym mój telefon zaczął wibrować. Wyjęłam telefon z kieszeni i była to wiadomość od Justina.
Załóż coś seksownego dzisiaj (;
-Justin
Zachichotałam sama do siebie i odpowiedziałam:
Dobrze.
-Nessa <3
Czułam jak oczy wszystkich dziewczyn znalazły się na mnie.
-Co?- spytałam odkładając telefon.
-Kto to był?- Sage powiedziała.
-Justin -odpowiedziałam przygryzając wargę.
-Co napisał?- Natalia powiedziała patrząc niepokojącym wzrokiem i zestresowanym głosem.
Westchnęłam., -Napisał żebym założyła coś seksownego na dzisiejsza randkę- odpowiedziałam.
Natalia przewróciła oczami i kontynuowała pisanie.Zmarszczyłam brwi.
-Świetnie! Więc kiedy my ubierzemy ciebie w coś seksownego.On będzie umierał aby dostać się do twoich majtek.!- Marley wykrzyknęła i przybiła piątkę z Cameron ,które siedziały na przeciwko siebie.
Moje oczy się rozszerzyły. W MOJE MAJTKI! To tak jakby powiedzieć,że nigdy wcześniej nie miałam chłopaka. Nie ma nikogo a zwłaszcza Justina, dostającego się 'do moich majtek'
-Lub możemy założyć coś mniej seksownego i nie stracić naszego dziewictwa...- powiedziałam nieśmiało.
Marley i Cameron zachichotały.
-Nie bądź głupia. Nie będziesz uprawiała seksu. Po prostu będziesz się z nim droczyć.- Marley powiedziała.
-Tak on to pokocha- Cameron zgodziła się.
Westchnęłam. -Okej...
-------------------------------------------
!!CZYTASZ = KOMENTUJESZ!!
Rozdział 5 już za nami, no to Justin zabiera Janesse na randkę, ciekawe co tam dla niej zaplanuje, hmm...
----
JEDYNE CZEGO OD WAS CHCEMY TO TEGO ŻEBY KAŻDA OSOBA KTÓRA TO CZYTA DODAŁA KOMENTARZ, CHCEMY ZOBACZYĆ ILE OSÓB TO CZYTA :)
ponieważ jest już jakieś 300 wyświetleń, komentuje tylko jakieś 5 osób, a same się one nie nabijają.
10 komentarzy i dodaje następny rozdział
btw. dziękujemy za każde wyświetlenie i każdy komentarz :)
@finerbiebur
@ahmybiebur
@finerbiebur
@ahmybiebur
chcę nn o matko:(( fdhghjgsd // wszechnatorka
OdpowiedzUsuńOMG TO ZAJEBISTE JEST *.*
OdpowiedzUsuńJustin jest słodki *.*
OdpowiedzUsuńŚwietne <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam to opowiadanie :) zapraszam na mojego bloga z ff:
OdpowiedzUsuńbreak-the-rules-jbff.blogspot.com
Dopiero zaczynam x