poniedziałek, 3 lutego 2014

Chapter 24(2) [LIGHTS]

-Justin!- wykrzyknął czyjś głos, budząc mnie z mojego snu. Otworzyłam swoje oczy by zobaczyć Justin'a, który wsuwał na siebie jakieś bokserki i spodnie, zanim otworzył zablokowane drzwi od sypialni.
-Co?- odpowiedział, do kogoś kto był za drzwiami.
-Co?! Jesteście spóźnieni! Powinniście być gotowi trzydzieści minut temu!- wykrzyknął człowiek.
-Kurwa.- przeklął Justin, biegnąc do łóżka gdzie leżałam w pół obudzona.
-Ness! Kochanie, pobudka!- potrząsnął moimi ramionami delikatnie. Podniosłam się powoli z oczami do połowy zamkniętymi, moja wizja była wciąż niewyraźna. Justin pędził po całym pokoju, przebierając się.Westchnęłam.
-Justin.- zawołałam, wciąż próbując zdobyć siłę by wstać.
-Huh.- odpowiedział, nawet nie patrząc na mnie.
-Gdzie jest moja bielizna?- jęknęłam, macając pościel pod kołdrą w poszukiwaniu moich majtek.
-Po mojej stronie łóżka.- zapiął pasek, podczas zakładania na siebie skarpetek i butów. On był prawie w połowie drogi do ubrania się a ja byłam blisko naga. Wdrapałam się na Justin'a stronę łózka i wstałam, moje nogi wciąż były trochę bezsilne. Chwyciłam moją bieliznę i wsunęłam ją na mnie, potem pobiegłam do mojej walizki szukając nowego outfit'u na dzisiaj. Szybko się przebrałam i przeczesałam moje włosy, pozwalając im spaść na moje ramiona.

-Dalej, Ness! Musimy iść!- Justin wykrzyknął z salonu.
-Okej. Idę.- powiedziałam, wychodząc z pokoju i wrzucając parę kosmetyków do mojej torebki z Chanel. Tak, Miałam luksusowe rzeczy. Justin ma tendencje do rozpieszczania mnie. Rzuciliśmy się do drzwi apartamentu, udając się do wyjścia.

***


-Justin! Justin! Justin!- skandowały dziewczyny w wielkiej arenie. Siedziałam za kulisami w Justin'a garderobie, obserwując go jak kończył przygotowywać się na jego występ.
-Dobrze wyglądam?- zapytał, sprawdzając siebie w lustrze.
-Zawsze wyglądasz dobrze.- odpowiedziałam, na co się uśmiechnął. Wkrótce pukanie dobiegło do drzwi.
-Justin! Już czas!- wykrzyknął Scooter zza drzwi.
-Okej.- odkrzyknął Justin. Podbiegł do mnie i zasadził jego usta na moich, przeciągając mniej niż sekundę.
-Zobaczymy się później, po prostu odpoczywaj okej?- popieścił mój polik, wpatrując się głęboko w moje oczy. Skinęłam, szczęśliwa tego, że zrozumiał jak wykończona byłam. Gdy opuścił pokój, by dać koncert jego fanom, ja byłam jak światło.

**


 Zostałam obudzona przez głośny śmiech i szurnie nogami. Otworzyłam oczy i to był Justin, Alfredo i inni. Obserwowałam jak Justin przebierał się w inną koszulkę i kurtkę. Musiał przebierać się na scenę. Podniosłam się i wygładziłam moje włosy. Justin spojrzał na mnie w lustrze i uśmiechnął się, odwracając swoje ciało.
-Hej, Ness. Koncert się skończył.- poinformował mnie, prostując jego kurtkę i dodając jakieś okulary.
-Idziemy do hotelu teraz?- zapytałam, wstając i poprawiając moją sukienkę.
-Właściwie to nie. Zamierzamy uderzyć do paru klubów przed powrotem.- unikał kontaktu wzrokowego.
-Uhm, chłopaki, mogę pogadać z Justinem sama na sekundę?- zapytałam, zdenerwowana. Opuścili pokój w ciszy, zamykając za sobą drzwi

-Kluby? Serio Justin?- stanęłam z nim twarzą w twarz, krzyżując ramiona.
-Oh, no chodź. To jest tylko parę klubów i to nie jest tak, że zamierzamy tam być dopóki je pozamykają. Po prostu chcemy mieć trochę zabawy.- błagał.
-Nie! Nie chcę! Chcę wrócić do hotelu!- zaprotestowałam, podnosząc głos.
-Tylko na trochę! Cholera, dlaczego zawsze musisz skarżyć się na wszystko?- krzyknął na mnie, jego szczęka zacisnęła się ze złości.
-Bo zawsze musimy robić to co ty chcesz!- odkrzyknęłam na niego.
-Wiesz co, to jest bzdura. Mam dosyć kłócenia się z tobą. Wychodzę, jeżeli nie chce iść to wtedy wyśle po ciebie jakiś samochód by odwiózł cię do hotelu. Nie zamierzam pozwolić tobie zrujnować moją noc, po tym jak już zrujnowałaś mój dzień.- powiedział, łamiąc moje serce kiedy to wypowiedział.
-W p-porządku- tchnęłam, moje oczy były pełne łez. Wyszedł z pokoju, zostawiając mnie samą.

 Parę minut później ktoś przyszedł, aby powiedzieć mi, że samochód jest tutaj by zawieść mnie z powrotem do hotelu. Wysoki, szczupły, niezdarny chłopak odprowadził mnie do samochodu i zawiózł do hotelu. Byłam tak zdenerwowana, nie mogłam uwierzyć, że on mógł to do mnie powiedzieć. Mam na myśli, wiem że jestem irytująca czasami i skarżę czasami, ale nie musiał zajść tak daleko. Wkrótce zostałam ponownie odprowadzona do hotelu, wciąż na zewnątrz były dziewczyny, czekające na przyjazd Justin'a, który mógł być później niż one myślały. Otworzyłam drzwi do apartamentu i weszłam do środka, wkrótce biorąc siebie do sypialni. Rzuciłam wszystkie moje rzeczy i pozbawiłam się butów i kurtki. Związałam moje włosy i położyłam się, nie troszcząc się o przebranie się z sukienki. Przytuliłam moją poduszkę na przeciw twarzy. Niebawem szlochając jak dziecko. Pozwalając temu wszystkiemu wyjść, robiłam to wiele razy. Zwykle chodziłam do łazienki i po prostu siadałam w wannie lub pod prysznicem i płakałam. Nie chcę, żeby Justin wiedział jak zdesperowana jestem. Po prostu nie jestem szczęśliwa, to nie to samo co było przedtem zanim to wszystko się stało. Nie widziałam mojej mamy i brata przez miesiące. Nienawidzę tego. Nienawidzę wszystkiego. I Justin nie pomaga, nie sprawia, że czuję ten sposób w jaki powinnam. Nie mówi do mnie w ogóle słodkich rzeczy lub sprawia, że czuje się chciana i piękna i myśli, że może naprawić to przez seks. Nie chce seksu, chce tylko jego. I wtedy kiedy mu to powiedziałam, zostałam po prostu okrzyczana za te skargi. On jest zawsze skupiony na pracy. Praca, praca, praca. To jest wszystko o czym gada. A ja jestem tylko akcesorią na boku, która ma wisieć na jego ramieniu i udawać, że moje życie jest idealne.
  Nadal płakałam, gdy wstałam ociężale pochodząc do mojej walizki, która trzymała w sobie wszystkie moje kosmetyki i inne dziewczęce potrzeby. Otworzyłam ją i kopałam w niej dookoła za moim ibuprofen, coś co zwykle używasz na ból głowy lub drobne skurcze. Wycisnęłam trzy, więcej niż powinnam. Masz powinność do wzięcia najwięcej dwóch, ale jedna więcej zrobi pracę. Wzięłam je do łazienki. Chwyciłam jeden z plastikowych kubków przy zlewie i napełniłam go do połowy wodą, po czym wpakowałam tabletki w moje usta. To pomaga. Wiem, że to jest złe ale sprawia to, że myślę o innych rzeczach oprócz o tym wszystkim złym w moim życiu. To łagodzi mój ból.
 Otarłam moją twarz wilgotną ścierką i udałam się z powrotem do łóżka. Gdzie mogłam wszystko przespać.

**

Następnego ranka


 Byłam skulona w łóżku, a ramię Justin'a było mocno owinięte wokół mnie. Jego twarz była pochowana w zgięciu mojej szyi, więc zgaduje, że myśli że wszystko jest w porządku teraz. Jego lekkie chrapanie odbijało się o moje uszy, jak wpatrywałam się w wielkie okno, przez które wpadały strumienie światła słonecznego. Nie chciałam go obudzić, wiec po prostu tam leżałam, mając nadzieję, że się wkrótce obudzi. Sięgnęłam po mój telefon, który leżał na nocnym stoliku. Zaczęłam sprawdzać mojego twitter'a i instragram'a. Justin wyciągnął jego ramię, chwytając mój telefon po czym jego usta pobiegły do mojej szyi, dając mi dreszcze.
-Dzień dobry.- tchnął, delikatnie całując moją szyje. Podniosłam się, zdejmując ze mnie jego ramię.
-Dzień dobry.- odpowiedziałam, wyślizgując się z łóżka.
-Gdzie idziesz?- zapytał, również podnosząc się.
-Wziąć prysznic.- odpowiedziałam.
-Nie, nie idziesz.- powiedział, pociągając mnie do łóżka. -Musimy porozmawiać.- zadeklarował, usadzając moje drobne ciało na jego kolanach.
-Co to jest, by o tym rozmawiać?- grałam niewinną, przewrócił oczami.
-Chciałem przeprosić za zeszłą noc, nie miałam na myśli to co powiedziałem. Byłem po prostu zły za to, że nie chciałaś iść do klubów.- powiedział, pocierając moje plecy.
-Je-jest okej.- wybaczyłam, całując jego szyje.

-Dlaczego są tam tabletki na podłodze?- zapytał, patrząc na moją walizkę. Poczułam pośpiech, jak zaczęłam to kryć.
-Oh um, zeszłej nocy bolała mnie głowa i musiały mi wypaść, kiedy je chowałam. Posprzątam to, możesz iść wziąć prysznic.- szybko odpowiedziałam, wstając z jego kolan i podnosząc kilka pigułek, które były porozrzucane na podłodze.
-Oh, okej. Jak twoja głowa teraz?- zapytał, zaczynając rozbierać się z ciuchów.
-Lepiej.- skłamałam, kiedy wszedł do łazienki. Nienawidzę go okłamywać, ale nie chcę, żeby wiedział. Martwiłby się i to byłoby rozpraszające. Będzie najlepiej jeżeli zachowam ten sekret.

****

hej hej hej
zaczynamy ferie 
i mam pewien pomysł
nie wiem czy przez pierwszy tydzień ferii zając się tym fanfic a przez drugi weakness
wydaje mi się, że byłoby to bardziej korzystne dla was.
bo taki rozdział moge przetłumaczyć w 1-1,5h a na weakness rozdziały są o wiele dłuższe i są o wiele trudniejsze zdania, przeważnie zajmuję mi tam rozdział jakies 4h wiec
chyba zostanę przy tym pomyśle
jak będziecie ładnie komentować to wstawię jutro nowy rozdział
czyli jakieś 40 kom, bo pod ostatnim rozdzialem 1 czesci bylo 47 komentrzy
co oznacza, że możecie to zrobić :)

PRZECZYTAJCIE:
http://www.twitlonger.com/show/n_1s08gvv
BARDZO WAŻNE
#BabyTo1BillionBeforeJustinsBirthday

30 komentarzy:

  1. super! czekam na kolejny rozdział ♥ /Horanek_xo

    OdpowiedzUsuń
  2. kocham to tłumaczenie dhasgdha

    OdpowiedzUsuń
  3. jeju takie zajebiste !! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Niech ona mu tak latwo nie wybacza i mam nadzieje, ze ona nie bedzie miala zadnych samobojczych mysli. Swietne tlumaczenie. Pozdrawiam @akaqomez

    OdpowiedzUsuń
  5. CUDOWNY *.* Czekam nn <3
    http://heartbreaker-justinandmelanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny ;) Czekam na kolejny <3 http://someone-dear.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. podoba mi się :) / shevine_

    OdpowiedzUsuń
  8. czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  9. tego nie można nie kochać <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. + tak swoją droga druga czesc zapowiada sie nawet lepeiej niz pierwsza hihihih ♥

      Usuń
  10. dopiero dzisiaj zaczęłam czytać to opowiadanie i od razu się w nie wciągnęłam , a co do rozdziału jest cudowny ! <3
    już nie mogę doczekać się kolejnego :)
    druga część się naprawdę świetnie zaczyna xx

    OdpowiedzUsuń
  11. Niesamowite cudowne piekne KOCHAM <3

    OdpowiedzUsuń
  12. wszystko im się sypie...
    ciekawe jak to spróbują ogarnąć...
    cudowny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  13. jejku cudo, tylko szkoda, że wszystko się sypie:((. chce już nn! <3

    OdpowiedzUsuń
  14. niech wszystko sie ulozy i beda szczesliwi :( dodawaj szybko nn! <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Boski rozdział <3 czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Cudowny•.• czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  17. O m g ! Kocham to

    OdpowiedzUsuń
  18. db fjhaihag *.* co ta dziewczyna kombinuje ? :O

    OdpowiedzUsuń
  19. nie wiem dlaczego ale chciało mi się płakać jak to czytałam, chyba będą poważne dramy tak cos czuję

    OdpowiedzUsuń
  20. WOW rozdział ... ale mi coś śmierdzi tu ... Chyb zaraz coś się stanie :)
    Hehe c; Weny i czasu :* całusy !
    ( też mam ferie Yea ) :) hihi

    OdpowiedzUsuń
  21. Super rozdział i zapraszam do mnie http://prawda-klamstwo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. Dopiero co znalazłam tego bloga i go pokochałam.
    Naprawdę dobre tłumaczenie!

    http://he-is-back-tlumaczenie.blogspot.com/

    Co byś zrobiła, gdyby twój były chłopak, który ma na twoim punkcie obsesję wrócił do twojego życia?

    Ostatni raz kiedy go zobaczyłam powiedział: Nie uciekaj ode mnie, ponieważ znajdę cię. Nawet nie próbuj się w kimś
    zakochać, bo nie pozwolę na to, znajdę cię i zabiorę z powrotem do mnie.


    Teraz panikuję, ponieważ on wrócił.

    Zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Akrkjlajasnka <333

    OdpowiedzUsuń